Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zabieg odbyło się bez komplikacji. Koteczka pierwszą noc cały czas pomiaukiwała, trzeba było jej towarzyszyć i głaskać, dopiero wtedy się uspokajała. Początkowo Zosia zastrajkowała też z jedzeniem, ale na szczęście dokarmianie na siłę nie było konieczne. Poza tym kotka jest bardzo współpracująca i ładnie przyjmowała leki. Kontrola pooperacyjna rówież wypadła pomyślnie - rana goi się prawidłowo. Obecnie apetyt Zosi już dopisuje i kicia powoli uczyć się funkcjonowac bez tylnej łapki.
Dziękujemy Wam za danie Zosi szansy na życie!
Tej kotki życie nie rozpieszczało. Pewnego razu pojawiła się na placu budowy, skuszona resztkami jedzenia, które pracownicy od czasu do czasu jej rzucali. Dostrzeżona przez Dobrą Duszę pracującą nieopodal, została zabrana z tego niebezpiecznego miejsca, w którym nic dobrego jej nie czekało.
Zosia, bo takie imię nadano kotce, okazała się leciwą seniorką, spokojną i łagodną. Dostała tymczasowe schronienie w mieszkaniu Dobrej Duszy, którą ostatnio zaniepokoił stan koteczki, a przede wszystkim problemy ze wzrokiem, z chodzeniem oraz szybko powiększająca się narośl w pachwinie.
Wizyta u weterynarza przyniosła bardzo złe wieści - nowotwór złośliwy nasady lewej kości udowej... Ból powoduje, że Zosia przestała chodzić, trudność sprawia jej nawet wstawanie do kuwety lub podejście do misek. Ponadto kotka niedowidzi, obecnie nie wiadomo, co jest przyczyną utraty wzroku.
Jedyną szansą dla Zosi, by pokonała nowotwór, jest amputacja kończyny. Prosimy, pomóżcie nam dać ukojenie tej cudownej koteczce, by jeszcze długo mogła cieszyć się kocią emeryturą, a przede wszystkim by tę emeryturę przeżyła bez bólu...
Laden...