Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
BALBINKA po operacji mogła cieszyć się miesiącami z nami w zdrowiu. Niestety guz zaatakował ponownie, tym razem nie można było nic zrobić, bo zajął płuca ... odeszła kochana, najedzona i głaskana.
BARDZO DZIĘKUJEMY, ŻE DALIŚCIE JEJ PAŃSTWO TA MOŻLIWOŚĆ
Koteczkę zgłosiła nam lecznica weterynaryjna w Rawie - przyjechała do nich pani z kotem znalezionym na ulicy... podobno chciała mu pomóc. Pomoc skończyła się na "dołożę 100 zł, a jeżeli fundacja (czyli my) nie zapłaci reszty, to niech pan ją uśpi".
A kosztów będzie sporo - kicia okazała się być staruszką bez ani jednego ząbka. W dodatku w dniu przyjazdu do lecznicy na łapkach była stara, zaschnięta smoła, jakby kicia do niej wpadła, albo została włożona. Ale to jeszcze nic ... pod paszką lewej przedniej łapki koteczka ma ogromnego, rozpadającego się guza! Z guza wycieka śmierdząca ropa i obkleja całą łapkę. Dodatkowo bardzo złe wyniki badań krwi, które wymuszają podreperowanie stanu zdrowia zwierzaczka przed próbą wycięcia guza. Jedyny pozytyw w tej smutnej historii - testy wyszły negatywnie i kotka nie jest chora na żadne zakaźne paskudztwo.
Nie mogliśmy odmówić zaopiekowania się kotką i pokrycia kosztów jej pobytu w szpitaliku, leczenia oraz operacji. Koteczka zasługuje na szansę i wierzymy, że jeszcze wstawimy jej zdjęcia z nowego domu - w międzyczasie jednak będziemy musieli pokryć koszty - ok. 3 tygodni pobytu u pana doktora, testy, badania krwi, leki, kroplówki, operacja, specjalistyczne jedzonko.
Nie naciągamy naszych Darczyńców i nie wpisujemy kwot z kosmosu. Prosimy o pomoc w uzbieraniu takiej kwoty, jaką będziemy musieli zapłacić, żeby kotka dostała szansę na życie.
Prosimy w jej imieniu - naszej nowej podopiecznej - Balbinki!
Laden...