Kropka – kotka z szafy

Kiedy dzwoni Pani Jadzia, wtedy już wiemy, że kolejny kot potrzebuje naszej pomocy. Poznaliśmy się kilka lat temu, weterynarz podał Pani Jadzi numer telefonu do naszej Fundacji, żebyśmy pomogli jej z wolno bytującymi kotami na posesji. Akcja była duża, bo wyłapaliśmy 17 zwierzaków w różnym wieku, z czego większość była mocno chora. Sterylizacje, leczenie, szukanie nowych domów... To wszystko zajęło nam prawie pół roku.

Tym razem Pani Jadzia dzwoniła w imieniu swojej sąsiadki. Sąsiadka, starsza kobieta, w swojej szafie znalazła… Kocięta! Jak się domyślacie, do Kropki i Marudy przylgnęło zbiorcze określenie „koty z szafy”. To ta humorystyczna część historii. Ponieważ sytuacja była pilna, wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy na pomoc.

Pierwsze tygodnie spędziliśmy na oswajaniu dzikusów. Zostały też przebadane przez lekarza weterynarii i odrobaczone. Niestety, wielokrotnie pojawiały się u obu dziewczynek infekcje. Stały się stałymi bywalczyniami kliniki. W końcu stan Marudy zaczął się stabilizować, jednak Kropce nie pomogła nawet przedłużona kuracja podnoszącym odporność GenoMune. Aktualnie zmieniliśmy preparat na Zylexis.

Bardzo prosimy o pomoc w dalszym leczeniu i utrzymaniu Kropki! Nasza Fundacja znajduje się aktualnie w trudnej sytuacji finansowej, jednak nie wyobrażamy sobie, że mogłoby to wpłynąć na zwierzaki…