Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Spieszymy z wieściami od Pandy!
Malutka ma się dużo lepiej, jest już na ostatniej prostej do zdrowia. Oczko wygląda przepięknie. Gdybym nie wiedziała, że tam był wrzód, to chyba bym nie zauważyła. Warto było powalczyć. Zostało nam do końca pozbyć się wszołów (strasznie są oporne) i doleczyć nadżerkę na jęzorku, potem szczepienie i będziemy szukać dla malutkiej domu.
Dziękujemy Wam za okazane Pandzie serduszko <3 Tylko dzięki Waszej pomocy byliśmy w stanie ją uratować.
Kolejny koci maluch na pokładzie :(
Babcia mojej koleżanki mawiała "Co jest komu przeznaczone to na drodze rozkraczone".
Cóż, dziś uwierzyłam w te słowa...
Jechaliśmy z gromadą zwierzaków do weterynarza, gdy nagle na drogę wyskoczyło to maleństwo.
Całe szczęście, że mamy mega sprawne hamulce, a Patryk ma doskonały refleks. Zatrzymaliśmy się w ostatnim momencie, ułamek sekundy i maleństwo byłoby martwe.
Wyszłam z auta. Zobaczyłam małą, przerażoną kuleczkę. Kotkę, którą nazwaliśmy Panda.
Panda pojechała z nami do weterynarza. Oceniono ją na 7 tygodni, choć jest tak drobna, że mogłaby mieć 4. Ma zaawansowaną wszołowicę, od dawna nie widziałam takiej ilości wszołów i pcheł. W uszach kopalnia. Na prawym oku jest wrzód, mam nadzieję, że wprowadzone leczenie zaskutkuje, a wrzód się nie rozrośnie i nie dojdzie do perforacji.
Malutka ma syndrom głodowy. Nie wiem, ile nie jadła i zdjęcia tego nie oddają, ale jest koszmarnie chuda. Przy misce warczy jak opętana i broni jedzenia.
Dziś dostała zylexis, konieczne jest podanie jeszcze 2 dawek, koszt każdej to 60 zł. Do tego leki na wszoły, oczko, ogólnie doprowadzenie małej do porządku. Tylko dzisiejsza wizyta kosztowała nas ponad 230 zł.
Prosimy o pomoc dla malutkiej. Nie mogliśmy jej zostawić na środku drogi, zwłaszcza w takim stanie.