Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Naprawdę nie wiem, co zrobiłam nie tak… Jestem milutka, bardzo spokojna, nie psocę przesadnie, typem jestem raczej kociego leniuszka niż szalejącego szatana. I jestem bardzo łagodna, nawet jak coś mi się nie podoba, nie potrafię ani drapać, ani łapać ząbkami. Czyściutka też jestem, dbam i o swoje futerko i o czystość, zawsze ładnie korzystam z kuwetki.
Siedzę w klatce i zastanawiam się, czym zawiniłam, że już mnie nie chciano. Może chodziło o to, że urosłam i nie jestem już słodkim kotkiem? A może o to, że dorosłam i zaczęłam miauczeć po nocach? Ciocie mówią, że to miauczenie jest normalne i jest na to bardzo prosty sposób, wystarczy prosty zabieg i po sprawie. No to w takim razie, dlaczego ja, zupełnie domowy kotek wylądowałam na ulicy?
Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że na świecie może być tak zimno. Czułam, jak mi narzną opuszki, a wiatr przewiewał futerko i mroził skórę, zmarzły i nóżki i ogonek i uszka. Nie wiedziałam co zrobić, gdzie się schować, jedyny pomysł, jaki przyszedł mi do głowy to proszenie o pomoc ludzi, którzy mnie mijali. Usiadłam przy ścianie budynku i pomiaukiwałam na każdego, kto mnie mijał. Wiele osób w ogóle nie zwróciło na mnie uwagi, niektórzy spojrzeli i poszli dalej, ale w końcu zatrzymała się miła pani i zabrała mnie do lecznicy dla kotków.
Nie powiem, żeby mi się podobało w klatce, ale tu jest przynajmniej ciepło, sucho i od razu dostałam jedzonko, mam też kuwetkę. Jasne, że wolałabym spać na kanapie niż na podkładzie, ale tu i tak mi lepiej niż na ulicy, a ciocie obiecały, że jak tylko będę gotowa, poszukamy mi nowego, prawdziwego domku.
Nazwaliśmy ją Princeska, ma około roczku i jest śliczną i milutką kotką. Pojawiała się nagle na ulicy, siedziała przy ścianie budynku i nawoływała przechodniów. Nikt jej, mimo ogłoszeń, nie szukał. Koteczka uwielbia ludzi, cieszy się na każde pogłaskanie, zabiega o uwagę, jest pogodna i towarzyska. Mamy nadzieję, że szybko znajdzie dobry dom, który będzie ją kochał i nigdy nie porzuci.
Zanim jednak będziemy mogli poszukać jej domu, musimy najpierw ją wysterylizować, przebadać, odpchlić, odrobaczyć i zaszczepić. Princeska spędzi w lecznicy jakieś dwa tygodnie, zanim będzie mogła szukać swojego miejsca na świecie. Pięknie prosimy o pomoc w opłaceniu zabiegów, profilaktyki i pobytu koteczki w lecznicy.
Laden...