Porzucona kotka w Sobolewie

Porzucono ją na plaży w Sobolewie, prawdopodobnie razem z siostrą. Najpierw dostaliśmy telefon, że znaleziono dwa kociaki w krzakach. Trzeciego niestety zagryzł pies... Stąd ludzie je znaleźli, były dobrze ukryte, ale pies niestety je zwęszył. Kazaliśmy je odłożyć, nie dotykać i rozglądać się za mamą w pobliżu. Mama kociąt oczywiście przyszła.

Początkowo jadąc na miejsce, by sprawdzić sytuację, myśleliśmy, że matką tych kociąt jest kotka ze zdjęcia, bo jako jedyna się kręciła przy ścieżce. Szukaliśmy kociaków, lecz nie było po nich śladu.  Wróciliśmy  tam jeszcze tego samego dnia i zobaczyliśmy dwie czarne kotki! Druga była wygłodniała, miała wyciągnięte sutki i była chuda. Ewidentnie karmiła. Nie mogliśmy zabrać jej na kastrację ze względu na małe. Nie wiedzieliśmy zresztą, gdzie są. Kotka karmiąca została, a tą ze zdjęcia zabraliśmy  na zabieg kastracji.  Koteczce brzuch rozchodził się na boki, ewidentnie była w ciąży. Na początku jednak trochę byliśmy zdezorientowani, bo nie wiedzieliśmy, że kotki są dwie, więc nie wzięliśmy aż tak bardzo tego brzucha pod uwagę, ze względu na przekonanie, że to  mama kociaków. Miała również powiększone sutki, ale po prostu przez ciążę. Jeździmy aktualnie zostawiać tam jedzenie. Jest ostatni weekend lata. Nikt już nie wróci na plażę....  

Kotka przeszła już kastrację aborcyjną. Wiedzieliśmy, że nie może trafić tam z powrotem, ze względu na to, że sezon już się kończy i nie ma w pobliżu domów ani nikogo kto mógłby ją nadal  karmić. Zostałaby sama. Jej siostrę, gdy tylko znajdziemy kociaki, również stamtąd zabierzemy.

My chwilowo nie możemy nikogo przyjąć. Kotka została wypuszczona przy Azylu dla psów pod skrzydłami naszego Tozu.  Gdy tylko będziemy w stanie,  przyjmiemy ją do siebie. 

Koteczka jest w pełni oswojona, młoda, bo około roczna, ma za sobą również test Fiv/Felv. Czekamy, aż będzie można ją zaszczepić. Zbieramy zatem na opłacenie zabiegu i profilaktykę. 
Jest już bezpieczna i ma opiekę ❤