Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, bardzo dziękujemy za każdą wpłatę, która pomogła nam opłacić poniższe faktury za czerwiec i lipiec - miesiące w których te 3 kociaki były leczone. Nie udało się zebrać całej kwoty, ale każdy grosz jest dla nas na wagę złota.
Kociaki czekają na domy - Krupcia i Kenzo w Pu-Chatce, a Luna (Mróweczka) - w domu tymczasowym
Tydzień temu Pani Magda usłyszała dobiegający z działki sąsiada płacz małego kotka. W stercie drewna znalazła malutkie czarne kocie dziecko, wyjące i szukające mamy... Miało zaropiałe, zaklejone oczy i nosek, a na jego pyszczku żerowały larwy i muchy.
Kotek nic nie widział, wspinał się i spadał z kawałków drewna. Matka nie wykazywała większego zainteresowania maluchem. Pani Magda zabezpieczyła kotka, pojechała do weterynarza i zadzwoniła do nas po pomoc, a my zaoferowałyśmy pokrycie wszystkich kosztów leczenia oraz przekazałyśmy jej karmę. Okazało się, że kotek ma poważną infekcję, biegunkę i jest niedożywiony. Dostawał mleko zastępcze dla kociąt, ale był za słaby, żeby jeść. Ciężko mu było przełykać, oddychać, z trudem nabierał powietrza. Kotek niestety zmarł w nocy…
Pani Magda poszła jeszcze raz w to samo miejsce sprawdzić, czy nie ma tam więcej kotków. Obok drewna znalazła martwego biało-szarego kotka, również z zaropiałymi oczkami…
Po przeszukaniu szopy okazało się, że druga kotka urodziła tam 3 dzieci. Chory burasek pojechał do weterynarza i dostał antybiotyki.
Po 3 dniach udało się złapać pozostałe dwa kotki. Bury jest zdrowy, ale niestety czarna kotka (Luna) miała na tyle zaawansowaną infekcję, że nie mogła być oddana kociej mamie.
Luna ma bardzo zaawansowany katar koci, oczko w tragicznym stanie, zapchany nosek.
Nasza wolontariuszka wzięła Lunę do domu i od tego czasu karmi ją regularnie butelką, wozi do weterynarza i zakrapia oczka. Od wczoraj Luna chętniej je, więc mamy nadzieję, że nastąpił przełom.
Pozostałe dwa bure kotki są na razie ze swoją mamą, opiekuje się nimi też druga kotka, która straciła dzieci. Gdy kociaki podrosną, wysterylizujemy obie kocie mamy, aby już nigdy nie powtórzyła się ta tragedia. Bardzo to smutne, gdy po raz kolejny dowiadujemy się o kotkach, którym już nie udało się pomóc. I mamy tę straszną świadomość, że takich kotków i sytuacji są tysiące...
Prosimy Was, pomóżcie nam pokryć koszty leczenia tych maluszków oraz sterylizacji ich mam, bo dzięki Waszemu wsparciu będziemy mogły ratować i leczyć kolejne kociaki. Dziękujemy za Waszą niezawodną pomoc!
Laden...