Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Historia tych kotek jest dosyć długa. Byliśmy latem w zakładzie przy ul. Piaskowej odłapać kotkę i kociaki. Kotka była oswojona wiec bez problemu dała się złapać na kastracje. Udało się też złapać kocurka, bo podchodził do rąk.
To Alfredzik z naszej kociarni. Jego siostry przyjechały do nas dopiero w połowie stycznia. Dlaczego tak? Kontakt z pracowniczką był słaby, miała pomoc je łapać będąc na miejscu. Jednak nijak to się nie udawało. Mówiła też, że kociaki zniknęły z matka. W grudniu ostatni raz pisałyśmy, po kociakach nie było ani śladu. Miała dać znać jak się pojawia. Ostatecznie w styczniu chcieliśmy odebrać klatkę, która już długo tam stała. Okazało się, ze kotki jednak tam są w budynku, ale rzeczywiście matka nie wróciła.
Przełomem był kontakt z innymi pracownikami hali, akurat byli na przerwie. Nigdy wcześniej nie zgrało się tak, by ich zobaczyć. Bardzo szybko udało się przy współpracy je dołapać. Koteczki były przerażone. Na hali był ponoć zakaz karmienia ich mokra karma... Przeszkadzały, bo załatwiały się tam. Co najważniejsze to to, że jedna z nich prawie wpadła do rozdrabniarki! Wiedziałyśmy, że nie mogą dłużej tam być, żałowałyśmy ze dopiero teraz się udało.
Zostały odrobaczone, zaczipowane, po testach fiv/felv i zaszczepione. Wyrosły na przepiękne puchate kuleczki. Niedawno przeszły kastracje.
Są gotowe na podróż do domu. Musimy jednak zebrać na opłaty związane z zabiegami i profilaktyka 🙏
Laden...