Kocia rodzina z zakładu pracy. Zbieramy na koszty weterynaryjne

Na terenie pewnego zakładu pracy żyła kocia rodzina. Kotka z czwórką malutkich kociąt. Groziło im tam niebezpieczeństwo, po terenie firmy poruszało się wiele samochodów i maszyn. 

Dodatkowo jeden z maluszków miał oko w okropnym stanie. Udało się dla całej rodziny znaleźć dom tymczasowy i mogliśmy zabezpieczyć kotki. 

Rozpoczęliśmy walkę o oczko, leczyliśmy je długo farmakologicznie. Niestety nie udało się go uratować. Maluszka czeka niedługo czyszczenie oczodołu i zaszycie. Na razie funkcjonuje normalnie, a my dbamy, żeby nie odczuwał bólu i nie dostał zakażenia. Gdy nieco podrośnie, przejdzie zabieg, na razie narkoza jest dla niego bardzo ryzykowna. 

Na szczęście kotki są zdrowe. Nie mają kociego kataru ani innej choroby zakaźnej.  Trikolorka to kotka, reszta maluszków to kocurki. Teraz mają około 8-10 tygodni. Czeka je jeszcze jedno odrobaczenie, a następnie pierwsze szczepienia. Powoli rozglądamy się za domkami dla wszystkich. 

Kotka zostanie poddana sterylizacji. Jest całkowicie dzika. Zbieramy na profilaktykę przeciwpasożytniczą dla całej gromady, na szczepienia, sterylizację kociej mamy oraz operację oczka jednego z malców. 

Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc, a zainteresowanych adopcją kociąt zapraszamy do kontaktu.