Uratujmy wspólnie kota który wpadł we wnyki

Kilka dni temu do  przychodni zawitał Pan z kotem. Kot to młody kocurek, roboczo nazywany przez nas Wspólny. Kot na stałe mieszka na terenie ogródków działkowych w Łęcznej i jest dokarmiany przez niewielką grupę działkowiczów.

Kot zjawił się u nas z powodu kulawizny prawej tylnej kończyny (najprawdopodobniej wpadł we wnyki). Na stawie skokowym był ogromny obrzęk oraz duża rana z obszarem martwicy. Wykonałyśmy zdjęcia RTG, po których stwierdzono zwichnięcie w prawym stawie biodrowym, zwichnięcie kości piętowej i złamanie kości skokowej prawego stawu skokowego. Konieczna jest operacja.

Pan, który go przyniósł kota zapłacił za jego diagnostykę. Zaprzyjaźniona przychodnia zgodziła się wykonać zabieg po "promocyjnej" cenie, a okres rekonwalescencji po zabiegu kot spędzi u w przychodni. Będziemy też starali się znaleźć dla kocurka dom, gdyż na działkach nie jest do końca bezpieczny. Nie wszyscy działkowicze lubią koty (rozgrzebują grządki i załatwiają tam swoje potrzeby fizjologiczne), niektórzy hodują gołębie, więc istnieje ryzyko, że może ponownie się komuś narazić. Prosimy o pomoc!