Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy choć za tyle bo dla nas każy grosz jest ważny.
Koty ogrodowe wciąż są naszymi podopiecznymi.
Najczęściej prosimy Cię o pomoc w opiece nad biednym, poszkodowanym przez los i człowieka kotkiem – Twój przelew pomaga nie tylko w walce o kocie życie, ale daje zwierzakowi realną szansę na znalezienie domu. Czasami zdarza się, że apelujemy o wpłaty, które pomogą wykastrować zaniedbane kocie stadko – zanim zwierzęta się rozmnożą i, jak to często bywa, padną ofiarą głodu, chorób lub drapieżników.
Dziś jednak chcemy Ci pokazać inną stronę działalności fundacji, stronę, która często jest niezauważana, ale wpływa na dobrostan całej populacji.
Dziś prosimy Cię o wsparcie działań fundacji w zakresie opieki nad kotami wolnożyjącymi, ale nie działkowymi, a takimi które z nienacka witają na posesjach naszych wolontariuszy. To koty nieufne, ale na tyle nieporadne, że nie tylko wymagają opieki weterynaryjnej, ale przede wszystkim stałego, regularnego karmienia. Te koty zostały już wyłapane, wysterylizowane i wróciły na znajome tereny – dzikie koty nie odnajdują się zazwyczaj w domach i tak jak domowe Mruczki panikują, gdy zostają nagle porzucone na ulicy, jak dzikuski zupełnie nie radzą sobie w zamknięciu. Dlaczego jednak mimo sterylizacji organizujemy dla nich zrzutkę?
Wszystkie koty, zwłaszcza te dzikie, narażone są na liczne choroby spowodowane wirusami i bakteriami. Pomijając już ich własne zdrowie, chore koty mogą przenosić choroby na inne zwierzęta – wychodzące tylko pod opieką człowieka, ale mające kontakt z lokalnymi mieszkańcami.
Dlatego właśnie Fundacja Felineus nie tylko sterylizuje takie koty, ale i regularnie szczepi oraz monitoruje ich zdrowie, w razie potrzeby zawożąc do lecznicy. Dzięki temu kocia populacja ma się dobrze, zdrowo, bezpiecznie – a zagrożenie stanowi jedynie dla szczurów i myszy.
Prosimy Cię zatem o pomoc, by to, na chwilę obecną zadbane stadko dzikusków mogło żyć w zdrowiu i spokoju, stanowiąc przykład tego, jak mogą współegzystować człowiek i dziki kot – bo nie wszystkie koty pragną domu i obecności człowieka, nie wszystkie koty wolą pełną miseczkę od powiewu wiatru w wibrysach, ale razem możemy odmienić ich los tak, by z bezdomnych nieszczęść stały się miejskimi szeryfami broniącymi ludzi przed groźnymi szczurami.
Obecnie w ogrodach naszych domów tymczasowych żyje klikanaście takich kotów. I to dla nich, i w ich imieniu prosimy o wsparcie. Każdy z nich jest zaszczepiony, regularnie odrobaczany, wysterylizowany. Ale potrzebują też karmy i bezpiecznych ciepłych miejsc do spania.
Dlatego będziemy wdzięczni za każdą darowiznę.
Laden...