Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Od tygodnia mamy na pokładzie 5 nowych kotów odłowionych przez wolontariuszki z rudery, w której mieszkały między śmieciami. Deklarując się na pomoc im, nie wiedziałyśmy, że w międzyczasie wybuchnie wojna. Zadeklarowałyśmy pomoc dla kilku zwierząt z Ukrainy, co oczywiście nie oznacza, że problemy na naszym podwórku zniknęły. Wręcz przeciwnie.
Na miejscu wolontariuszki znalazły zwłoki 2 kotów... pewnie gdyby nie ich pomoc, z czasem reszta zabiedzonego stada podzieliłaby ich los. Stan większości kotów po przewiezieniu ich do DT wskazywał na koci katar, wszystkie były zaropiałe i zakatarzone. W najgorszym stanie była biała koteczka, którą najtrudniej było złapać.
Kociaki w międzyczasie odwiedziły klinikę (m.in. na testy na fiv/felv), niestety w czwartek jeden z nich bardzo podupadł na zdrowiu. Miał gorączkę, nie chciał jeść ani pić. Dostał kroplówkę z glukozą.
W piątek, w dniu, w którym akurat przyjęłyśmy pod opiekę dwie młodziutkie sunie z problemami ortopedycznymi ze schroniska pod Mińskiem, okazało się, że u kotów potwierdziła się panleukopenia. To był cios. Nie dość, że przyjęłyśmy kolejne zwierzaki, to jeszcze zdobycie surowicy dla kotów okazało się trudnym zadaniem, w sytuacji gdy dostęp do niej z powodu wojny jest znacznie utrudniony.
Dzięki kilku wspaniałym osobom załatwiłyśmy surowicę na pierwsze podanie, potem na kolejne. W sumie obdzwoniłyśmy mnóstwo osób, aby tylko pomóc stadku. Dług za surowicę to dług, który musimy pokryć ze środków poza kontem, na ten cel zorganizujemy bazarek. Niestety surowica na panleukopenię nie jest oficjalnie dostępna, a tym bardziej nie da się jej kupić na FV czy paragon. Na samą surowicę musimy zdobyć 1160 zł, póki co dostałyśmy ją na tzw. kreskę.
Początkowo stan 2 kotów był bardzo słaby, miałyśmy ogromną nadzieję, że nie wszystkie koty ze stada dopadnie choroba, jednak po 2 dniach u koteczki, która była w najlepszej formie również pojawiły się objawy. Cała piątka przyjmuje leki i surowicę. Trzy w najgorszej formie codziennie po kilka godzin spędzają w klinice w szpitaliku.
Leczenie panleukopenii jest kosztowne, bardzo kosztowne. Dopiero ledwo wygrzebałyśmy się z leczenia szczeniąt z parwowirozą. To dla nas cios. Nie poddajemy się, surowica już zdobyta mimo ogromnych kosztów, teraz musimy zebrać środki na nią i na leczenie kociego stadka. Nie po to je ratowałyśmy z tamtych warunków, żeby teraz dać im odejść. Błagamy Was, nie zostawiajcie nas z tym samych.
Każda wpłacona złotówka to dla nas ogromna pomoc! Pociesza nas myśl, że koty dobrze zareagowały na surowicę, to bardzo ważne!
Laden...