Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani! Koteczka w ostatnim czasie przeszła ostatni zabieg ratujący jej tylną łapę, mianowicie zostały wyjęte gwoździe stabilizujące. Noga jest ładnie zrośnięta, zdjęcia RTG pokazały że nie ma żadnych odłamków, badania krwi wskazują że jest kotka w dobrej kondycji i w końcu Kredka może korzystać z życia. Biega za piłeczkami po całym mieszkaniu jak burza. Mamy ogromną zmianę, bo kicia prawie nie widzi a dokazuje jakby nie miała żadnych deficytów. Jesteśmy dumni i szczęśliwi z tej pięknej kotki- NIE PODDAŁA SIĘ, mimo wielkiego cierpienia i wielu przeszkód. Mamy nadzieję, że to już koniec problemów zdrowotnych i teraz będzie tylko dobrze. Niestety nad nami jeszcze ciąży ta druga strona, finansowa, czas rozliczyć się z weterynarzami. Koszty leczenia pochłonęły ogromne kwoty, zbiórki nie pokryły wszystkiego, mamy jeszcze sporo do uregulowania. Prosimy, pomóżcie nam dokończyć to dzieło. Wszystkim wspierającym bardzo dziękujemy, liczy się każdy grosik. Z całego serca dziękujemy !
Aktualizacja z dnia 19.07- jesteśmy po kolejnej wizycie. Kredka jest u nas od kwietnia i to już jest jej 12 wizyta, i prawie zawsze z pobieraniem krwi do badań.? Na każdym spotkaniu jest grzeczna i współpracująca-idealna, dzielna pacjentka. Marzymy, żeby sytuacja się uspokoiła i koteczka w końcu odetchnęła. Tym razem pojechaliśmy z Kredką na zdjęcie szwów po zabiegu, usg i kontrolne badanie krwi. Brzuszek ładnie się zagoił, wyniki krwi są lepsze, jednak nadal walczymy z anemią i mamy troszkę płynu w jamie brzusznej, ale powinno się to wchłonąć. Jesteśmy dobrej myśli, teraz Kredzia potrzebuje spokoju i dobrego jedzonka.? Kolejne odwiedziny gabinetu za ok. dwa tygodnie. Niestety koszty leczenia są ogromne, każda wizyta to kolejne 100 zł, a wszystkie uzbierane pieniądze nie pokrywają tych kosztów, dlatego prosimy o wsparcie dla kotki. DZIĘKUJEMY ZA WSPARCIE!
Kredka po pierwszej kontrolnej wizycie! Koteczka pojechała dzisiaj na pierwszą wizytę po operacji, z dobrych wieści - rana na brzuchu ładnie się goi, nie ma żadnych obrzęków w jamie brzusznej. Uff, przecież kotunia miała całą jamę brzuszną czyszczoną z krwi. Niestety badania krwi nie są już tak pocieszające, mamy ogromny stan zapalny i głęboką anemię. Liczba czerwonych krwinek prawie w ogóle nam nie wzrosła...Zostały włączone leki zawierające żelazo i pomagające w produkcji tychże krwinek. Kredka naprawdę walczy, mimo sporego osłabienia ma apetyt, co pozwala nam wierzyć że będzie dobrze.
Kredka kolejny raz walczy o życie. Silne krwawienie w jamie brzusznej mogło spowodować śmierć. To jest ta sama koteczka, która została znaleziona na jednej spod poznańskich gmin po wypadku, która przeszła operację ortopedyczną złożenia kości piszczelowej. Kot, który był skrajnie wygłodzony i wyniszczony, niewidzący, ze śrutem w brzuchu.
Po wielu tygodniach walki z opatrunkami, ciągłymi kontrolami i badaniami udało się koteczkę doprowadzić do dobrego stanu, pozwalającego na dalsze leczenie. Przyszedł czas na zabieg sterylizacji, usunięcia śrutu i pozostałych psujących się zębów. Wszystko poszło bez komplikacji, kotka wybudziła się z zabiegu i wydawało się, że wszystko jest dobrze. Nic nie zapowiadało katastrofy, minęło kilka dni i kot normalnie funkcjonował. Tymczasem późnym wieczorem nagle przewróciła się, zaczęła nerwowo oddychać i pojękiwać. Wszystko wyglądało jakby koteczka miała nas opuścić, jakby serduszko odmówiło współpracy... Na szczęście, bardzo szybko zostaliśmy przyjęci do kliniki weterynaryjnej i okazało się, że jest krew w jamie brzusznej. Decyzja mogła być tylko jedna, jak chcemy ją uratować, musimy poddać zabiegowi laparotomii i sprawdzić skąd krwawi. Chcąc zmniejszyć ryzyko uszkodzenia nerek, Kredka otrzymała wziewną narkozę. Po rewizji jamy brzusznej okazało się, że nie ma przewiązki na trzonie macicy. Niezwykle rzadko, ale zdarza się zsunięcie przewiązki i stąd krwawienie.
Kotka straciła bardzo dużo krwi, odzyskano ok. 60 ml i dokonano autotransfuzji. Mamy głęboką anemię i silne osłabienie organizmu. Rokowania są bardzo ostrożne, ale walczymy i wierzymy, że i tym razem się uda. Rachunek w klinice jest ogromny i ciągle rośnie, nie damy rady bez Was tego opłacić. Prosimy, wspomóżcie tę cudowną koteczkę i dajcie jej siłę do dalszej walki.
Laden...