Gdy niepełnosprawność jest wyrokiem

"Szósty miesięcy życia i same problemy!" - pomyślała Kropka w chwili, kiedy mimo starań nie udało jej się załatwić do kuwety tak, jak to robią inne kotki.

Mała nie kontroluje załatwiania się. Jest jej z tego powodu prawdopodobnie bardzo głupio, bo za każdym razem, gdy tylko zdarzy jej się "wpadka", robi pełną irytacji minę i zabiera się za energiczne sprzątanie. Większym powodem do zmartwień, niż pozostawiona na ziemi kałuża, jest to, iż kotom "na pieluchach" okropnie ciężko znaleźć dom.

Zacznijmy od początku. Kropka została znaleziona przy ruchliwej ulicy. Nie wiemy, co dokładnie się stało, że straciła władzę pod ogonkiem. Osoba, która ją uratowała, doprowadziła jej zdrowie do ładu na tyle, na ile mogła. Jednak popuszczanie moczu sprawiło, że niestety kotka 8 godzin pracy opiekuna była zamknięta w transporterze. Pozostałe godziny była "wysikiwana" co jakiś czas lub biegała w pieluszce. Jednak osoba, która zajmowała się Kropką, musiała wyjechać, a więc i oddać kotkę...

Mała w domu tymczasowym nabrała wagi i zyskała możliwość całodobowej zabawy w towarzystwie innych kotów. Stara się je również naśladować, wchodzi do kuwety i kopie w żwirze, jednak nie kontroluje swojego ciałka. Mała chciałaby umieć zachować czystość. Widać, że jest jej przykro i bardzo chce być "normalna". Zbieramy pieniądze na weterynarza - neurologa i leki, które pomogą małej wrócić do zdrowia. Jednocześnie ogłaszamy, że Kropka jest maleńkim kocim dzieciaczkiem spragnionym miłości, przytulania i buziaków. Jest również bardzo chętna do "rozmów" i przebywania na kolanach. Byłaby bardzo szczęśliwa znajdując domek, jednak zanim się to stanie, prawdopodobnie musi wyzdrowieć...

Bardzo prosimy o chociażby małe wpłaty, nawet symboliczna kwota paru złotych zbliża Kropkę do celu. Tym celem jest oczywiście zdrowie. Znacząco zwiększa to jej szanse na adopcję. W imieniu Kropeczki przesyłamy całusy i bardzo dziękujemy!