Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wszystkie wpłaty. Za Wasze wielkie serducha i wrażliwość. Kociaki wyleczone, rodzinka ogarnięta i przygotowana do adopcji. Szkraby wyrosły, rozrabiają i cieszą się zdrowiem i ciepłem. Teraz będą szukać swoich ludzi na zawsze.
Czy pamiętacie małe kociaki z Pekinu, które wraz z matka zamieszkiwały jeden z domów przeznaczony do rozbiórki? Prosiliśmy Was o pomoc, abyśmy mogli je stamtąd zabrać. Bardzo, bardzo dziękujemy za każdą wpłatę, która trafiła do kociaków.
Choć fundusze nadal były niewystarczające, zabraliśmy maluchy, licząc na Wasze wsparcie. Niestety, jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc raz jeszcze, bo nadal brakuje środków. Maluszki trafiły do nas w fatalnym stanie.
Po ogłoszeniu apelu, czym prędzej udaliśmy się po kocią rodzinkę.
Bardzo się baliśmy o kocięta... Wyglądały coraz gorzej. Ropa w ich małych oczach zbierała się coraz bardziej. Niektóre oczka były całkowicie zamknięte... Baliśmy się, że umrą z powodu choroby, brudu i głodu. Do tego ciężki sprzęt był tuż obok nich. Nie mogliśmy już dłużej czekać. Nie byliśmy w stanie patrzeć na ich cierpienie i ból. Wzięliśmy maluchy z matką.
Nasza decyzja okazała się słuszna. Maluchy były bardzo chore i bardzo odwodnione. Nie miały siły się bawić i były osowiałe. Na szczęście jadły z apetytem. Jak dopadły do miski, aż trudno było uwierzyć, że takie szkraby mogą tyle spałaszować. Były przeraźliwie głodne. Co by było, gdybyśmy ich nie wzięli? Nietrudno się domyślić...
Udało się je uratować. Leczenie pomału przynosi efekty. Te maluszki, które były w lepszym stanie, zaczynają się bawić i dokazywać. Bardzo się ośmieliły. Te bardziej chore mają jeszcze słabszą kondycję. Myśląc o tym, jak wyglądało ich życie i widząc, jak jest teraz, robi mi się ciepło na sercu. Pomimo kłopotów finansowych mojego domu tymczasowego, bardzo się cieszę, że te szkraby są u mnie, że dostały szansę na życie.
Maluchy są u mnie z mamą. Chudziutka, zmarnowana, zmęczona koteczka dba dzielnie o swoje potomstwo. Oglądanie tej kociej rodzinki jest ogromnie wzruszające. Kocięta są bardzo grzeczne. Kuwetują. Widać, że są szczęśliwe: najedzone, czyste i leczone. Walczymy o ich oczka. Wszystkie maluchy udało się wziąć z tego ogromnego brudnego śmietnika, bo tak to miejsce trzeba nazwać. Miejsce, gdzie się urodziły. Wszystkim chcę podarować zdrowie i dobre życie.
Proszę, pomóżcie opłacić leczenie i utrzymanie kociej familii oraz sterylizację mamy. Bardzo proszę o pomoc. Ratowanie tych kociaków mocno przekracza moje możliwości finansowe. Bez Was nie będę w stanie uregulować płatności w lecznicy.
Wiem, że lato, że wakacje, wczasy, wyjazdy. Trudny okres dla naszych podopiecznych. Wpłat niewiele, koszty ogromne. Proszę o ratunek dla tych maleństw. Wierzę, że od dobrego serca nie ma wakacji. Błagam Was o wsparcie.
Wioletta.
Laden...