Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
595 Aniołów wsparło naszą zbiórkę. Aż tyle osób poruszył los podopiecznych Przystani Ocalenie. Groził im głód, groziło wiele rzeczy... Dzięki Państwa pomocy udało nam się zwalczyć ten kryzys. Wykarmić zwierzęta, zakupić zapasy żwirków i karmy dla kotów i psiaków. Dziękujemy za wielkie serca, za ogromną pomoc i zaufanie, jakim od lat nas Państwo obdarzają. Dziękujemy wszystkim i każdemu z osobna. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za każdą wpłaconą złotówkę i każde udostępnienie. Dziękujemy, że jesteście z nami i naszymi zwierzętami!
Na zdjęciu głównym jest Kokos. W takim stanie do nas trafił i tylko dzięki wsparciu cudownych ludzi mogliśmy mu pomóc. Dzisiaj zupełnie nie przypomina tego samego psa, ale zajęło to dużo czasu oraz nakładów finansowych. Tylko dzięki Wam my możemy robić to, co robimy.
Kolejny raz jesteśmy w takiej samej sytuacji. Znowu jest źle, żeby nie powiedzieć fatalnie. Pandemia mocno daje się we znaki z każdej możliwej strony. Wiemy, że teraz wszyscy potrzebujemy pomocy. Schroniska, przytuliska, fundacje, organizacje - wszyscy jesteśmy w podobnej, fatalnej wręcz krytycznej sytuacji. Jesteśmy przygnębieni, zdołowani. Ceny wszystkiego poszły w górę. Mimo tylu lat prowadzenia przytuliska nie staliśmy się odporni na cierpienie zwierząt, nie potrafimy przejść obojętnie i staramy się pomagać tam, gdzie to potrzebne, ale przede wszystkim musimy myśleć, o tych, którymi już się opiekujemy.
My nie mamy żadnych dotacji od gminy, nie jesteśmy w żaden sposób wspierani przez państwowe pieniądze. Istniejemy tylko dzięki dobrym ludziom. Mamy na swoim utrzymaniu, nasze zwierzęta i dla nas to jest priorytetem. My uratowaliśmy, zapewniliśmy dom już setkom zwierząt. Nie sztuką jest uratować kolejne zwierzę, wykupić z rzeźni. Trzeba je jeszcze leczyć, dać jeść, zapewnić opiekę weterynaryjną i mieć dla takiego ocaleńca miejsce. Nie mamy ani miejsca, ani środków.
Jak mamy nieść pomoc kolejnym, kiedy coraz ciężej jest nam utrzymać nasze zwierzęta. A samych koni mamy grubo ponad setkę. A one muszą jeść, muszą mieć zapewnione dobre pasze, witaminy, suplementy weterynarza i kowala. Czas leci nieubłaganie. Te, które ocaliliśmy jako młode, sprawne zwierzęta - starzeją się. Jeszcze niedawno nie potrzebowały leków, takiej ilości suplementów i witamin. Teraz potrzebują. U nas zdecydowaną większość stanowią zwierzęta starsze, mocno schorowane i niepełnosprawne, zabierane z miejsc, gdzie nie miały szans na adopcję. Nikt ich nie chciał, każdy postawił na nich krzyżyk. Te niechciane przez nikogo, skazywane na śmierć u nas znalazły opiekę, dom i miłość.
My również nie młodniejmy cudownym sposobem, nie mamy coraz więcej sił. Tych sił jest coraz mniej. Jesteśmy w sytuacji, kiedy oglądamy każdą złotówkę, kiedy zastanawiamy się, czy zapłacić fakturę za leczenie konia, psa, czy kupić mu potrzebne leki, czy jednak zainwestować w lepszą paszę. Jest nam bardzo ciężko. Rachunki za leczenie zwierząt piętrzą się, wciąż brakuje karmy dla psów, kotów. Brakuje wszystkiego. Wszystko znika w zastraszającym tempie. Prosimy Was o wsparcie o pomoc dla naszych zwierząt.
Łatamy dziury finansowe, staramy się radzić sobie z piętrzącymi się rachunkami, żyjemy w nieustannym stresie, ale zawsze staramy się pomagać. Każdego dnia na naszych profilach pojawiają się apele z prośbą o pomoc dla naszych chorych zwierząt. Dotyczą one różnych zwierząt, informujemy Was też o wszystkich naszych potrzebach. Pieniądze, które udaje nam się zebrać na zbiórkach, idą na bieżące wydatki i na opłaty zaległych faktu. W Przystani Ocalenie jest nadal ciężko. Chce nam się wyć z bezsilności… Przez obecną sytuację coraz trudniej nam psychicznie to wszystko ogarnąć, ale nie możemy rzucić, odciąć się, bo nasi czworonożni przyjaciele zaufali nam, a my podjęliśmy się opieki nad nimi. Zakładamy kolejną zbiórkę z nadzieją, że z Wami pokonamy ten kryzys. Błagamy o pomoc!
Laden...