Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, jesteście wielcy! Dzięki Wam Pomponik jest z Nami, bezpieczny! To mały przytulaśny kucyk. Jest bardzo spokojny, miło przyjął otoczenie i kolegów. Przed Nami teraz wizyta weterynarza i kowala, musimy sprawdzić stan zdrowia Pomponika, jeśli wszystko będzie wporządku, Pomponik będzie rozglądał się za kochającym domem adopcyjnym.
Zobacz więcej na naszej stronie internetowej.
Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie.” - J.R.R Tolkien
Miłośnicy ekranizacji książek J.R.R Tolkiena pamiętają pewnie kucyki, na których podróżowali Hobbici, drużyna pierścienia i krasnoludy. Tak, te małe zwierzaki mają prastary rodowód, różne historie, doświadczenia i różnie potoczyły się ich losy. Czasami to nietrafione prezenty, niekiedy zabawki, które znudziły się po jakimś czasie, a często po prostu zużyte i spracowane zwierzaki, które nie są już nikomu potrzebne. Jak było w przypadku Pomponika?
Mieszkał gdzieś nad jeziorem, w malowniczej wsi, spędzając całe dnie w pracy. Ciężko harował, aby zapewnić swojemu właścicielowi utrzymanie. W ciepłe, letnie dni zabawiał dzieci, które przyjeżdżały na wakacje, pozował do zdjęć, umilał im czas. Chodził po świeżej trawie, pozwalał się tulić, woził dzieci na swym grzbiecie. Pewnie był szczęśliwy, chociaż tego się nie dowiemy. Pewnie uwielbiał przebywać z dziećmi, czuć się potrzeby i kochany. Pewnie myślał, że tak będzie zawsze. Pewnie myślał, że nic złego nie może się wydarzyć. Ale nic nie trwa wiecznie. A życie często zaskakuje nas w najmniej spodziewanym momencie. Przyszedł wrzesień. Jesień wygląda zza rogu. Nadeszły chłodniejsze dni, pogoda się popsuła, deszcz uderza w okna, nie słychać już śmiechu dzieci i panującej wrzawy. Wszyscy wyjechali, aby rozpocząć rok szkolny, aby wrócić do obowiązków. Wszyscy wyjechali, zapominając o małym, dzielnym kucyku, który czekał na nich każdego ranka.
Biznes, którego Pomponik był filarem upada, a jak to w takich sytuacjach bywa, kucyk przestaje być potrzebny. Bo generuje koszty, bo trzeba go utrzymać, a nie da już nic w zamian. Zero sentymentów. Biznes to biznes, słyszymy. Tu nie ma miejsca na przywiązanie. Właściciele zdecydowali za Pomponika. Jego czas nad jeziorem dobiegł końca. Postanowiono sprzedać go do rzeźni. Teraz Pomponik stoi u handlarza, który buduje most, na którego drugim końcu czego już tylko śmierć. Prosimy Was o pomoc w uratowaniu kucyka. Daliśmy drugie życie wielu zwierzakom takim jak Pomponik. Dzisiaj czas na niego. Dorzucicie się do jego życia? Podarujecie mu coś więcej, niż może zaoferować handlarz?
Pomponik potrzebuje 2450 zł na ocalenie pomponowego życia oraz 1600 zł na transport. Potrzebuje również funduszy na weterynarza, kowala i zwyczajne, kucykowi, codzienne potrzeby związane z jego utrzymaniem. Mamy czas do 11 września, aby zebrać pełną kwotę. Dorzucisz Pompinikowi grosik?
Laden...