Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kufel i Słomka dziękują wszystkim za pomoc! Kociaki meldują, że wyzdrowiały, zostały wykastrowane i szybko znalazły nowe domy. A my dzięki Waszemu wsparciu opłaciliśmy wszystkie faktury związane z ich leczeniem i opieką.
Poranek 15 października - niedziela wyborcza, większość społeczeństwa przygotowuje śniadanie, część z nas właśnie idzie na wybory. Jedna z naszych wolontariuszek też miała takie plany, jednak jak co dzień trzeba znaleźć chwilę, by pojechać, nakarmić koty wolno żyjące. Robi się coraz zimniej, to ważne by koty miały stały dostęp do pożywienia, by ich małe brzuszki urosły przed zimą i mrozem. Jakie było jej zdziwienie, gdy na miejscu odkryła nową młodą, chudą, rudą kocicę.
Dziewczynka okazała się być bardzo proludzka, od pierwszej chwili domagała się głaskania i brania na ręce.
Gdy napełnione miski stanęły na ziemie za krzaka wybiegł jeszcze czarny kocurek.
Kociaki są oswojone, znają człowieka, jego dotyk, a nawet kanapę. Czy ktoś bezczelnie wyrzucił tam młodzież, bo wiedział, że ktoś dokarmia w tym miejscu koty? Rozmnożył, a kiedy nie udało sie ich oddać w dobre ręce, to po prostu wyrzucił jak worek kartofli. Bo tak najprościej...
Wiedzieliśmy jednak, że trzeba coś wymyślić, by je zabezpieczyć i dać im szanse na własne domki. Nasze tymczasy są przepełnione, w każdym kącie każdy z nas ma koty. Jednak sumienie nie pozwalało nam pozostawić tych rozmruczanych istot samych sobie. Znalazł się wolny kąt i dziś kocie rodzeństwo jest już bezpieczne, niestety to co przeszły pozostawiło swój znak w ich zdrowiu.
Maluchy są przeziębione, noski męczy katar, a z oczu lecą łzy.
Zaraz po przyjęciu musiały też zostać odrobaczone, ponieważ ich brzuszki były nienaturalnie pękate. Jak poczują się lepiej, czeka je kastracja oraz czipowanie. To nie wszystko, bo ogromny apetyt niestety generuje duże koszty. Bardzo prosimy o pomoc dla Słomki i Kufla.
Laden...