Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Edit:
Jesteśmy Państwu ogromnie wdzięczni za wsparcie i pomoc naszym dziewczynkom.
Żabcia i Łapka wracają do zdrowia, z dnia na dzień mają się lepiej,
Do zdrowia jeszcze daleka droga, ale uniknęliśmy śmierci, a dziewczynki W KOŃCU żyją bez bólu.
Zebraliśmy mnóstwo dokumentów potwierdzających znęcanie, sprawa została już złożona do prokuratury, czekamy na dalsze postępowanie wobec ich byłych właścicieli.
Ostatnie fv za leczenie dziewczynek
Edit:
Zdjęcia z operacji usunięcia guza u Żabeczki. Dzielna dziewczynka. Pomimo bólu trzyma się i widzimy, jak bardzi chce żyć. <3
Przygotowania, oparcja.. usuwanie rozległego nowotworu, z którym Żabcia żyła od długiego czasu..
I próba zamknięcia skóry.
Psineczka ma też założone okłady i opatrunki ze sztucznej skóry, bo tak wielkiej rany nie dało się zeszyć z tego, co zostało po usunięciu.
odpoczynek po wybudzeniu.
***
Kilka dni temu udaliśmy się na interwencję do jednej z miejscowości w rejonie Myślenic, woj. małopolskie. To, co zostaliśmy na miejscu, wstrząsnęło nami dogłębnie.
Dwie koszmarnie zaniedbane, cuchnące, wynędzniałe suczki. Jedna, mniejsza, chodząca wprawdzie bez uwięzi, ale za to nie mająca ŻADNEGO schronienia poza kawałkiem "czegoś" pod schodami. Już na pierwszy rzut oka wiadomo było, że coś z nią nie jest w porządku. Przyglądnęliśmy się z bliska jej brzuchowi, gdzie znajdował się guz wielkości MELONA. Jest to tym bardziej okrutne, że sama suczka jest malutka; waży około 9 kg (z guzem, bo właśnie trwa operacja jej usunięcia, a dodatkowo podjęte leczenie potwierdziło, że Żabcia, bo tak ma na imię ta malizna, ma ropomacicze. Po operacji jej masa ciała zapewne znacznie się zmniejszy.
Guz Żabci ważył ponad 800 gram. Macica była wypełniona cuchnącą ropą. Lekarze właśnie kończą operować kruszynkę.
To nie koniec nieszczęścia, które od lat dotyczyło piesków przebywających na tej "posesji", choć ciężko miejsce bytowania Żabci i Łatki nazwać posesją, bo bardziej przypomina graciarnię czy złomowisko. Między brudem, smrodem i setkami odchodów, na króciutkim, przy nas wydłużonym łańcuchu, stała druga sunia - kaukaz, o imieniu Łacia.
Stan Łatki od razu można było ocenić jako zły. Smród od suni powalający, nawe z odległości kilku matrów. Widać było, że przechyla głowę w nienaturalny sposób, że stoi nie tak, jak zdrowy pies. Z relacji właściciela dowiedzieliśmy się, że od "pewnego czasu" Łatka już nie je, a przecież krzywda się tym psom nie dzieje i nie powinniśmy się czepiać..
Kilka godzin spędzonych w mrozie, interwencja, policji, która nie zrobiła NIC, kolejno interwencja Straży miejskiej, która nałożyła na właściciela mandaty i w końcu decyzja o odbiorze.
I jedna i druga sunia miały gorączkę. Mniejsza otrzymała leki, od obu pobraliśmy krew, większa z podejrzeniem nowotworu mózku trafiła do kliniki, by spróbować jej pomóc.
Wyniki Łatki - dużej suczki
I wyniki mniejszej - Żabci
Nie trzeba było dotykać Łatki i Żabci, by prześmierdnąć tym, co miały na i w sobie, Zapach ich skóry jest ciężki do wytrzymania. Uszy większej suni są od dnia odbioru w intensywnym leczeniu, psinka z każdym dniem ma się lepiej i wraca jej chęć do życia, wrócił apetyt, zaczyna się bawić. Stan zapalny uszu co najmniej od miesięcy, o ile nie od lat, sprawiał jej wielki ból...
Ucho większej suni
Łatka ma prawdopodobnie też stary uraz łapy, bo wytworzył się u niej tzw. staw rzekomy. Szczegółowa diagnostyka ortopedyczna jeszcze przed nią. Na razie nabiera sił, by przeżyć znieczulenie.
Nie musimy pewnie pisać, że obie są niedożywione, obie były odwodnione i miały ogrom pasożytów zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Pomału radzimy sobie z tymi problemami.
Dziś mocno kibicujemy Żabeczce, która walczy o życie w rękach dzielnych pań doktor.
Laden...