Ratujemy śliczną Laię!!

Kochani dostaliśmy fakture za leczenie Lai! Liczyliśmy się z tym, że będzie wysoka, ale nie ukrywamy, że jak ją dostaliśmy, WBIŁA nas w ziemię!

Faktura została wystawiona za *kontynuacje leczenia ogonka, *Giardii,

*badania krwi na wykluczenie tym razem adisona,
* zmiany leków, antybiotyków,
*aplikowanie w domu czopków,
*zakup nowych enzymów i białka, bo zaczęła tracić na wadze
*oraz leczenie ucha, w którym pojawiła się grzybica!

To ogromnie przykre jak poprzedni właściciele zaniedbali ją, nie interesowali się jej zdrowiem a na sam koniec pozbyli się i oddali jak zbędna rzecz! W tym tygodniu była również u suni nasza behawiorystka. Zrobiła jej krótki trening i Weronika mówi, że to bardzo pojętna i mądra sunia. Możemy w końcu też poinformować, że na dniach pojedzie do niej.

Na to, aby umieścić ją u niej w hotelu, czekaliśmy bardzo długo. Weronika musi z nią popracować, abyśmy w przyszłości mogli znaleźć jej rodzinę, który się jej już nie pozbędzie i będzie wiedział, jak pracować z Lajeczka w domu. Bardzo prosimy o pomoc i wsparcie, bo koszty za fakturę i umieszczenie ją w hotelu z behawiorystą są ogromne...

Laia w obecnym hotelu: