Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Laki cały czas jest jeszcze pod opieką weterynaryjną. Powolutku jest lepiej, obrzęki schodzą i odzyskuje prawidłowe odruchy i reakcje ale co do wzroku rokowania są ostrożne. Nie wszystko widzi i nie wszystkie reakcje są prawidłowe. Ale jesteśmy pełni nadziei. Weterynarz uważa że to może potrwać zanim wróci do pełni zdrowia. Bardzo dziękujemy za pomoc dla Lakiego!
Pewien Pan wyrzucający stare znicze na cmentarzu w Białaczowie dokonał strasznego odkrycia... Wśród sterty starych zniczy popiskiwał szczeniak. Pan zwrócił się o pomoc do Pani Kornelii sprzedającej znicze, której udało się wyciągnąć maluszka. Okazało się, że jest to około 2-miesięczny piesek. Pani Kornelia zgłosiła sprawę nam i tak Laki, czyli szczęściarz, znalazł się pod naszą opieką i trafił do domu tymczasowego u Iwony.
Bardzo dziękujemy Pani Kornelii i jej rodzicom za pierwszą pomoc udzieloną psiakowi. Po pierwszych oględzinach możemy stwierdzić, że piesek jest słabiutki i chudziutki, ma objawy neurologiczne prawdopodobnie po stłuczeniu główki (widać krew w prawym uszku), ma trudności z prawidłowym poruszaniem się, chwiejny chód, wymioty. Prawdopodobnie doznał urazu głowy i ma objawy wstrząśnienia mózgu. Jedziemy z nim do weterynarza, po wizycie napiszemy więcej. Biorąc pod uwagę miejsce gdzie został znaleziony, nie mógł tam wpaść sam.
Został tam specjalnie wrzucony. Prawdopodobnie urazy głowy nastąpiły wcześniej, szczenię było ogłuszone i ktoś myślał, że nie żyje, więc wyrzucił do kontenera. Jesteśmy przekonani, że doszło do znęcania się. Mały miał wiele szczęścia, że kiedy oprzytomniał został szybko znaleziony stąd imię Laki. Ale dalsze rokowania co do jego zdrowia są ostrożne. Jak na dwumiesięczne szczenię wystarczająco dużo złego go spotkało.
Bardzo prosimy o wsparcie dla Lakiego!
Laden...