Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc naszym podopiecznym - bez Was nie byłoby jak opłacić tych wszystkich badań krwi, badań RTG, USG, testów na choroby zakaźne, wizyt u specjalistów - a bez tego nie byłoby mowy o skutecznym leczeniu. A także za zakup niezbędnych do życia i zdrowia suplementów...!
OGROMNIE dziękujemy, że jesteście z nami!
Cienko ostatnio przędziemy, dlatego błagamy, pamiętajcie o nas - każda złotówka się liczy...!
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/zwierzakizminska
Historia Lampki jest smutna. Koteczka została złapana lata temu 1 listopada na cmentarzu przez jedną z naszych wolontariuszek - kotka była ewidentnie zagubiona i przestraszona, najwyraźniej ktoś ją porzucił 🥺
Została wykastrowana i oddana do nowego domu do starszej pani. Niestety starsza pani umarła, a syn opiekunki Lampki, zamiast do nas napisać, wbrew umowie adopcyjnej oddał ją do domu wychodzącego...
Kota, o którego agresywnie z nami walczył w momencie gdy mieliśmy co do tej adopcji wątpliwości. Była to dla nas przykra nauczka - kolejna po Vasco - że starszym ludziom nie powinniśmy wyadoptowywać zwierzaków...
Na szczęście ostatecznie trafiła do nas, za to jest najbardziej upasionym kotkiem jakiegokolwiek widzieliśmy. Na nic zdały się nasze nauki na temat prawidłowego karmienia kotów i dbania o nie.🥺 Koteczka była w domu tymczasowym u Julii, natomiast źle się czuła w otoczeniu kilku kotów w małym mieszkaniu, więc trafiła do kolejnego domu tymczasowego i tam została na stałe...
Do czasu... Niestety po niespełna dwóch latach koteczka znowu wróciła z adopcji. Była praca z dwoma behawiorystami, niestety mocno po czasie, w ciągu ponad pół roku od ostatnich badań nie wykonano też żadnych nowych, bo "nie było wskazań medycznych" mimo kotki wymiotów i sikania poza kuwetą.
Kotka trafiła do hoteliku, minęło trochę czasu i potrzebuje zbadać jej znowu krew... Damy radę?
Laden...
