Uratujmy łapkę dwumiesięcznej Miry

Malutka Mira chowała się pod samochodem, nie wiemy, skąd się tam wzięła, bo wokół nigdzie nie było widać ani innych małych kotów, ani dorosłych...

Mira ma około dwóch miesięcy, dało się zauważyć, że utyka na tylną łapkę. Dała do siebie podejść, syczała trochę, ale można ją było wziąć na ręce. Przy pierwszych oględzinach myśleliśmy, że coś ma przyklejone do łapki, ale zobaczyliśmy krew...

Doktor w lecznicy po obejrzeniu łapki zdecydował, że tutaj trzeba przeprowadzić zabieg, bo łapka prawdopodobnie jest zgnieciona... Nie wiemy, czy przez samochód, czy w inny sposób. Usunął uszkodzoną tkankę, oczyścił i rozdzielił poduszeczki - bo były sklejone... Musiało ją to kosztować wiele bólu, takie maleństwo... Zobaczymy w najbliższych dniach, czy goi się dobrze i czy nie trzeba usuwać większej ilości ciała... 

Czy sobie poradzi? Czy będzie chodzić na tej łapce? Zobaczymy, trzymamy za nią kciuki. To kochana malutka dziewczynka, potrzebuje naszego wsparcia! Prosimy o Waszą pomoc w opłaceniu zabiegu i pobytu w szpitalu. Dziękujemy ❤️