Zbiórka na leczenie Kokosa - uratujmy staruszka!

Kokosik pilnie potrzebuje naszej pomocy!

Przyjechał do nas z jednego ze schronisk, które jak większość - teraz są zamknięte. Jego życiem przed schroniskiem nie było lepsze. Ze strony człowieka nigdy nie spotkało go nic dobrego. Wiele lat na uwięzi, aby na starość trafić do psiego obozu koncentracyjnego. Żaden pies nie powinien ani chwili spędzić w jakimkolwiek schronisku.

Psów przybywa, a ilość adopcji jest znikoma. Otrzymaliśmy informację o rzekomym wieku psa (około 6 lat). Podczas wizyty u lekarza weterynarii okazało się, że mamy do czynienia z psim emerytem (ponad 10 lat). Tego samego dnia zawieźliśmy go na dyżur do lecznicy. Dlaczego Kokos trafił tak szybko do lekarza? Przyjęliśmy go w Wielką Sobotę około godz. 19. Już na początku zauważyliśmy, że pies jest bardzo apatyczny i zmarnowany. Po chwili, na naszych oczach oddał dwa stolce z żywo czerwoną, świeżą krwią. Niezwłocznie pojechaliśmy do kliniki na dyżur.

Wyniki badania są następujące:
- kacheksja (wyniszczenie organizmu)
- odwodnienie i niedożywienie
- zaburzenia/choroba układu pokarmowego (konieczne usg, więcej informacji po wtorkowej wizycie)
- przewlekła biegunka (z krwią - zalecono badanie kału na pasożyty, flotacja i giardia)
- szmery w sercu (konieczne echo serca)
- ostre zapalenie spojówek
- bardzo zły stan uzębienia (zalecana sanacja jamy ustnej)
- bardzo zły stan okrywy włosowej
- przerośnięte pazury

Pobraliśmy mu również krew, i już otrzymaliśmy wyniki badań krwi:
- bardzo niski poziom krwinek czerwonych
- niski hematokryt
- niski poziom hemoglobiny
- oznaczono również bardzo wysoki poziom fosforazy zasadowej.
- niskie albuminy, kreatynina i mocznik

Obecnie podajemy mu przepisane przez weterynarza leki:
- synulox - zastrzyki podskórne
- buscopan - zastrzyki podskórne
- diadog
- attapectin

Potrzebujemy pieniędzy na specjalną karmę, diagnostykę i dalsze leczenie. Nie żałujemy decyzji o przyjęciu Kokosa, mimo że sytuacja trochę nas przerosła. Myśl o tym, że dalej siedziałby chory i przestraszony za zimnymi schroniskowymi kratami przyprawia nas o dreszcze. Kokos, po pierwszej dobie w domu tymczasowym czuje się znacznie lepiej. Okazuje się być miłym i przyjaźnie nastawionym do ludzi i psów podopiecznym. Gdy stan naszego Kokosika zostanie ustabilizowany, będziemy szukali dla niego najlepszego domu pod słońcem!

Puszczajcie nasz apel w świat, a jeśli możecie - gorąco prosimy o wsparcie finansowe naszego pięknego, mądrego, a tak sponiewieranego przez życie psiego emeryta.

Inspektorat Fundacji Bonifacy w Krakowie,
Lea
Dorota
Krzysztof