Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Hej! Dzięki, że tu jesteś :)
Mimo problemów finansowych Fundacji, staramy się wciąż prężnie działać. Przyjęliśmy ostatnio sporo nowych podopiecznych.
Jeśli chcesz być na bierząco z naszymi działaniami, zapraszamy Cię do śledzenia profilu Kudłatego na Fb:
https://www.facebook.com/smokudlaty
Wśród nich była Jagódka.
To młoda, oswojona kotka, która przybłąkała się do wykarmianego stadka wolnożyjących kotów w Płocku.
Skąd się tam wzięła?
Czy ktoś ją wyrzucił?
Tego nie wiemy.
Ale wiemy, iż jest cudownym miziakiem, którego miejsce jest na kanapie obok swojego człowieka, a nie na ulicy.
Jagódka miała zapalenie dziąseł i przepuchlinę.
24 października została odpchlona, odrobaczona i zaszczepiona.
W ostatni czwartek przeszła operację przepukliny pępkowej i sanację jamy ustnej. Miała sporo zniszczonych zębów (nr 109, 209,108, 208, 409, 309), dlatego zostały usunięte.
Przed zabiegiem zbadaliśmy Jagódce krew i wykonaliśmy testy w kierunku chorób zakaźnych. FIV / FeLV wyszły ujemne. Kotka została również zachipowana.
Czwartkowa faktura za leczenie Jagódki wyniosła nas 430 zł.
Dziś kitka przeszła kontrolę. Wszystko goi się bardzo ładnie, kota ma apetyt. Za 10 dni zdjęcie szwów.
Trzymajcie kciuki za tę małą!
Razem z Jagódką, zabieg sanacji przeszła także Misia z Bydgoszczy. To starsza kotka, którą zabraliśmy ze wsi Markowo. Wyłapalismy stamtąd i wykastrowaliśmy kilkadzisiąt kotów. Małe, oswojone czy chore zostały z nami. Misia nie radziła sobie w bezdomności. Była mocno wychudzona i zabiedzona. Na szczęście szybko znalazła super tymczas. Zamieszkała u Ani w Bydgoszczy i tam doszła do siebie. Stan jamy ustnej pozostawiał jednak wiele do życzenia. Miała zapalenie dziąseł i przyzębia, a także duży kamień nazębny. Dlatego kotka nie chciała jeść. W czwartek, po badaniu krwi, Misia przeszła zabieg sanacji prawie wszystkich ząbków :/ Jak dobrze, że trafiła do nas. W bezdomności żyłaby w wielkim bólu, aż wreszcie umarłaby pewnie z głodu. Na szczęście jest w dobrych łapkach i pod opieką dobrego lekarza. Dziś byliśmy na kontroli. Jeszcze jedna czeka nas w poniedziałek. Życzcie Misi zdrówka!
Czwartkowa faktura Misi wyniosła 300 zł.
Łącznie leczenie dwóch kotek kosztowało nas jednego dnia 730 zł.
(Wypisy pod tekstem, )
To nie dużo jak na wykonane usługi. Jednak biorąc pod uwagę stan fundacyjnego konta i to, że tego samego dnia przyjęliśmy jeszcze dwóch nowych podopiecznych, a następnego 3 maluszki ( jeszcze jeden i mamusia się łapią) to jednak sporo. W ostatnią ndz trafiły do nas też kociaki z Elany.
Czynienie dobra niestety kosztuje. Aktualnie za wszystko właściwie płacimy z prywatnych, studenckich kieszeni… Bo Kudłatego Smoka prowadzą cztery studentki. O ile mniejsze kwoty wizyt jestesmy w stanie pokryć, tak niestety jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc w opłaceniu większych zabiegów.
Rozumiemy obecny kryzys i inflację, ale ratują nas każde, nawet najmniejsze wpłaty.
Może warto odmówić sobie jednej kawy czy hot-doga w Żabie i wspomóc bezdomniaki tym piątkiem czy dyszką?
Fundację prowadzimy my, ale tworzymy ją razem z Wami i naszymi Podopiecznymi.
To od wielkości Waszych serc zależy ilu kotom jeszcze pomożemy.
A nie umiemy odmawiać pomocy bezdomniakom.
I to może nasz błąd.
Rozum i stan konta mówi jedno, ale serce drugie…
Dlatego pomóżcie nam ratować kolejne bezdomniaki!
Razem możemy więcej!
Jak jeszcze można nam pomóc?
Zamiast wpłaty na zrzutkę chętnie przyjmiemy kocią i psią karmę dobrej jakości, żwirek czy akcesoria dla podopiecznych.
Także za wszelką aktywność na naszych fanpage'ach , będziemy bardzo wdzięczni!
Udostępnij, jeśli możesz! To nic nie kosztuje, a tak wiele może zdziałać 🙂
Dziękujemy <3
/ Joanna Wenda
Prezes Fundacji Kudłaty Smok
Laden...