Pomóż Rejowi przeżyć… Jego ostatnią nadzieją jest klinika…

Rej wyruszył w drogę do kliniki… Jego stan jest ciężki, nie wiemy, czy jeszcze do nas wróci, ale robimy wszystko, co tylko możliwe, żeby mu pomóc. W Przystani został jego ukochany Przyjaciel- Syriusz. Drugi raz odkąd u nas są zostały rozdzielone… Nie wiemy jak sobie poradzą bez siebie, ale dla Reja klinika jest ostatnią nadzieją. Wymaga specjalistycznej i fachowej opieki… Błagamy Was o ciepłe myśli, trzymanie kciuków za Reja i wsparcie finansowe…

Pobyt Reja w klinice będzie kosztował kilka tysięcy, do tego dojdzie faktura za ostatnie kilka dni kiedy 2-3 razy dziennie przyjezdzał do niego nasz lokalny weterynarz. Błagamy nie zostawiajcie nas samych… gdyby ktoś zechciał dorzucic do niej grosik od siebie będziemy bardzo wdzięczni. Tylko razem mozemy mu pomóc… Tylko razem możemy sprawić, że wróci do domu….Tyle stresu, tyle zmartwień, tyle niepokoju przeżywamy, kiedy któryś z naszych przyjaciół musi jechać do kliniki. Bo jak staremu konikowi, który odzyskał spokój, poczuł się bezpiecznie wytłumaczyć, że musimy go załadować do bukmanki…. Jak go przekonać, że to tylko na chwilę, że dla jego dobra i nie złamać mu serca? Zawsze to są trudne dni, kiedy wyjeżdżają. I zawsze zadajemy sobie to jedno pytanie- czy wrócą?