Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie mam już domu. Nie mam opiekunów. Wyrzucili mnie na ulicę, tylko dlatego, że jestem chora. Mam połamane udo. Nikt nie chciał mnie leczyć. Nikt. Taki miałam dom. Takich miałam opiekunów. Przyjaciół poznaje się w biedzie. A ja teraz jestem biedna.
Lilka to przemiła młoda kotka. Jest przytulaśna, miziata i lgnie do człowieka. Gdy tylko ktoś pojawi się przy niej, nawołuje do pieszczot, głaskania i przytulania. To najsłodszy kot ze wszystkich kotów.
Ktoś ją bardzo skrzywdził. Została wyrzucona, poprostu wyrzucona ze skomplikowanym złamaniem uda. Czołgała się i kuśtykała na ulicy, szukając pomocy. Deszcz, chlapa w dzień, mroźna noc, a ona porzucona, niczyja, bez opiekuna. Z bólem, głodna i zostawiona na pastwę losu. To ludzie zgotowali jej ból i cierpienie. Skoro ją wyrzucili, może i ją połamali. Lilka nie opowie nam swojej tragicznej historii.
Poprosiliśmy weterynarza chirurga, żeby pomógł tej kotuni na kredyt. Poprosiliśmy, żeby ją ratował i skleił to maleńkie bioderko. Ta koteczka już ma tylko nas. My się nią zajmiemy, będziemy ją tulić i naprawiać "zło", które ją spotkało. Ale najważniejsza jest operacja. Operacja na blaszki i gwoździe. To skomplikowana operacja. Rekonwalescencja. To droga i kosztowna droga do zdrowia. Ale co robić, uśpić? Nie, tylko dlatego, że nie mamy pieniędzy!
Lilka jest już zoperowana, żyje i staje na łapkę. A my prosimy teraz Ciebie o pomoc, tak jak ta kotka prosiła nas. Ratujmy ją razem. Mamy około dwustu kotów na utrzymaniu, konto puste. Na jedzenie nie mamy, a co dopiero na taką drogą operację.
Dorzuć dla Lilki choćby 2 zł! Kto jej pomoże, jak nie Ty. Błagamy o pomoc! Błagamy o pomoc w ratowaniu tej koteczki.
Laden...