Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za Państwa wpłaty. Pokryliśmy koszty faktury za operację Lajona <3 Dziękujemy.
Lajon, czyli Lew. Teraz moda na angielszczyznę, więc poszukując szczęścia dla tego kociaka podążyliśmy za modą. Ale nie tylko. Kotka nazwaliśmy tym imieniem, ponieważ ta maleńka kocia istota ma w sobie wolę przetrwania godną króla Sawanny.
Leżał potrącony, bezwładnie na drodze szybkiego ruchu. Obok pędziły samochody, wszyscy spiesząc się nie zatrzymywali się przy nieruchomym ciałku. Jesteśmy przyzwyczajeni do potrąconych kotów na poboczach na ulic. Jesteśmy znieczuleni.
Ta historia pokazuje, że warto się zatrzymać, odrzucić strach i sprawdzić. Tak też postąpiła jedna z wrocławskich grup muzycznych, która mimo że spieszyła się na koncert, zwolniła, ktoś otworzył okno i spojrzał na wyglądającego jak trup kotka.
Wtedy dzielny mały Lew, mimo lęku przed kolejnym pojazdem, uniósł główkę i popatrzył ludziom w oczy. Chwilę po tym, jak zmobilizował resztki sił by dać ludziom znać, opadł z powrotem nieprzytomnie na zimny asfalt.
Koteczka jeszcze tej samy nocy przetransportowano do całodobowej kliniki we Wrocławiu. Okazało się, że oprócz ciężkiego poturbowania kotek ma także zmiażdżoną kość udową. Na szczęście jeszcze kwalifikującą się do operacji.
Małe Lwie serce nadal zadziwia nas odwagą. Mimo ciężkiego stelaża ortopedycznego i bólu pooperacyjnego, Lajon dzielnie uczył się chodzić, wchodzić po schodach, bawić z drugim kotem, poznawać świat. Kotek jest już wyleczony, pozostała tylko niezapłacona faktura ...
Laden...