Trzy nowe psy. Nie mamy już siły ani środków...

Udało się odebrać z łańcucha przy "budzie" bez ścian młodą sunię. Choć to dodatkowe koszty, najbardziej cieszyłam się, że jest już bezpieczna i w cieple. 

Niestety moja radość z odebrania malutkiej suczki z łańcucha nie trwała długo, ponieważ po przejechaniu zaledwie kilku kilometrów, zobaczyłam idące skrajem drogi dwa psy: staruszeczkę sunię w typie labradora i malutkiego, chudziusieńkiego pieska w typie liska. Sunia najpawdopodobniej ma cieczkę. W okolicy nie widać było nikogo, a że trasa była ruchliwa, nie miałam odwagi ich tam zostawić. Wpakowałam do auta sunię i malucha i "wesoły autobus" potoczył się dalej. Choć do śmiechu raczej nam nie jest.

Pieniądze praktycznie nam się skończyły. Zima, a więc najtrudniejszy dla nas i dla zwierząt okres przed nami, a tu za jednym zamachem wiozę do fundacji 3 psy. Tylko co miałam z nimi zrobić? Zostawić na tej drodze? Być może na śmierć pod kołami pędzących aut?

Pieski cudnie grzeczne - jechały, jakby całe życie nie robiły nic innego. Inna sprawa, że chyba wszystkie były zmarznięte, więc w ciepłym samochodzie, przy włączonym ogrzewaniu towarzystwo szybko się pospało. Na początek potrzebujemy środki na szczepienia, odrobaczenia i sterylizację dla wszystkich. Gorąco prosimy o Wasze wsparcie!