Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziadek Lizak za TM :( Biedactwo moje kochane...było z nami około 3/4 roku... stoczyliśmy prawdziwą batalię o jego zdorwie i życie. Znalazł też cudowny domek, na ostatnie chwile swojego życia :( :( podopiecny i mój tymczasiak, po którym nadal serce mi płacze :( Dziękujemy za pomoc, bo dizęki Wam, mogliśmy o niego zawalczyć...
Historia kochanego psa. Lizak z pewnoscią był kochany, właściciel o niego dbał, jeździł z nim na wystawy, Lizak zdobywał puchary. Niestety, stała się wielka tragedia, młody mężczyzna umiera, zostawia osierocone dziecko i psa.
Pies ma gorzej, Pani się go boi, zbudowała więc Lizakowi kojec - pies domowy tafia do tego więzenia. W momencie interwencji Lizak ma 12 lat. od 2 mieszka w klatce. Ponoć wypuszczany co wieczór a w zimę zabierany do pomieszczenia - nieweryfikowalne dla nas słowa.
Interwencja: zgłoszenie umierającego psa leżacego we własnych odchodach, od którego strasznie śmierdzi.
Umierajacy to Lizak na piewszy rzut oka to może nie był, ale smród z warstwy odchodów znajdujacych się na podłodze klaty był obezwładniajacy. W klacie on: troszkę ślepy, gluchawy, cichy i trochę zrezygnowany, podszedł do krat po głaski. I zobaczylismy liczne, ropiejące rany na jego ciele, a także mocz, który leciał nieprzerwalnie i miał mleczny kolor - to było więcej niż pewne, że pies wymaga leczenia.
Młoda wdowa jak mantrę powtarzała słowa, żę się go boi - wierzymy, ale się dziwimy, że przez 2 lata nie postanowiła zrobić czegoś z psem. Pomóc, znaleźć nowy dom. Książeczki brak, szczepień nie ma, bo jak - przez dwa lata się boi przecież. Karmi go teściowa.
Przyjście teściowej - nazwijmy go "wejście smoka" . Przestało być miło.
"Co Pani sobie wyobraża, że ja tego psa do weterynarza wozić będę?"
No niestety tak, wyobrażam sobie, że tak - że pies potrzebuje pomocy, czuje ból i dyskomfort, nie można trzymać psa w takim miejscu i w takim stanie.
Kompromis: zabieramy psa, od tej pory jest pod naszą opieką i od razu trafia do weterynarza.
Pierwsza wizyta u weterynarza: silny stan zapalny pęcherza, owrzodzenie prącia, owrzodziałe rany na skórze, ogólny stan zpalny skóry, zminy na jądrach. Na "dzień dobry" 4 zastrzyki, terapia antybiotykowa, zalecenie pilnej kastracji i badanie krwi. Po USG okazało się, że pęcherz to totalna tragedia - mnóstwo zmian, kolejne zmiany na prostacie. Biedny Lizak...
Musimy opłacić leczenie Lizaka, dlatego prosimy o wsparcie dla chłopaka.
Lizak, jest kochany, trochę głuchy i ślepy, póki co, nie wykazał agresji wobec żadnego psa, generlanie małgo go obchodzą. Staruszek poszukuje domku dla siebie na ostatnie lata - w kojcu, w domu tymczasowym z takim stanem pęcherza, nie przeżyje zimy. Pomóżcie nam zrekompensować ostatnie 2 lata Lizakowi.
[Aktualizacja 21.09.2018]
Lizak jest w domu tymczasowym - niestety, możemy mu zaproponować miejsce w kojcu. Szukamy domku stałego dla niego, mam nadzieję, że uda nam się go znaleźć przed zimą.
Kochany jest po kastracji, bo miał bardzo zmienione jądra i to było pilnie do zobienia. Niestety, mieliśmy poblem z krwiakiem i przetoką jaka się zrobiła. Od 3 tygodni leczymy też infekcje pęcherza. Za tydzień kontrola i USG pęcherza i prostaty, która także była zmieniona. Chłopak dzielnie wszystko znosi - to cudowny pies i mam nadzieję, że znajdzie się domek, który przygarnie go na starość.
Laden...