Nie pozwólmy jej wrócić do piekła

Dom spokojnej starości dla koni i "anioł", który te konie ratuje oraz otacza troskliwą opieką. 

W tym roku nasz "anioł" wypatrzył w Skaryszewie trzy konie. Dwie źrebne klacze i jeden ogier. Wpłacił zaliczkę i umówił się z handlarzem, że ten te konie dostarczy.

Handlarz dostarczył konie, mimo że zmienił warunki umowy i podniósł umówioną cenę, to "anioł" zapłacił, bo obiecał.

Handlarz wraz z trzema koniami przywiózł jeszcze jedną, biedną, zmarnowaną i przeraźliwie smutną klacz. Jak "anioł" ją zobaczył, to przecież nie mógł odprawić jej z kwitkiem. Wysupłał swoje ostatnie oszczędności, zadatkował i zaprowadził konia do reszty szczęśliwców. Lucky Star odżyła i uwierzyła, że jeszcze może być szczęśliwą.

Nasz "anioł" tonie we łzach, bo już nie ma skąd wziąć pieniędzy a handlarz upomina się o resztę. Jak ich nie dostanie, to przyjeżdża po konia. Trzeba mu zapłacić 3 800 zł

[Aktualizacja 7.05.2018]

Handlarz stracił cierpliwość, Wyznaczył ostateczny termin spłaty długu. Mamy 3 tygodnie i ani dnia dłużej. 28 maja musimy zwrócic cały dług. W przeciwnym razie zabierze Lucky Star, a wtedy jej los zostanie przesądzony... Pomocy!

Apeluję do Waszych wrażliwych serc. Pomóżmy "aniołowi" wypełnić obietnicę i nie pozwólmy, by Lucky Star wróciła do piekła.