Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani!
Udało się Lucynce wyleczyć koci katar.
Niestety Lucynka nie miała możliwości długo cieszyć się życiem i miłością.
Wysiadły nerki, coś, z czym walczyliśmy do końca, ale niestety pokonało kruszynkę.
Niemniej - wszystkim ogromnie dziękujemy za zaangażowanie, pomoc i wielkie serca.
To miał być normalny dzień - zakupy, a później powrót do domu dla kotów. Wtedy pod sklepem zauważyliśmy kociaka, takiego nachalnego, proszącego, pchającego się na ręce każdemu, kto się nad nim pochylił. Maluch darł się wniebogłosy, jakby prosił, by ktoś zwrócił na nie uwagę. I zwróciłam, nie mogłam inaczej.
Piękna, zaniedbana kocia dziewczynka otrzymała od nas imię Lucynka. Kicia ma szczęście, ponieważ trafiła do nas, jednak ma też koci katar, który zaatakował oczy. To nie wszystko… Dokuczają jej również robale wręcz wyłażące z pupy, świerzbowiec, koszmarne zapchlenie. Została oceniona na 4,5-5 miesięcy.
Musimy zrobić kotce testy na FIV/FelV, a po zakończonym leczeniu - wysterylizować. Niestety ani na leczenie, ani na badania, ani na sterylizację nie mamy ani grosza, dlatego bardzo Was prosimy o pomoc.
Sama sterylizacja to koszt 150 zł, testy 80zł, krople na kark na pasożyty wewnętrzne, zewnętrzne i te w uszach 30 zł, a przecież kosztowne są również dodatkowe maści do uszu, antybiotyku, kropli do oczu...
Sami sobie nie poradzimy. Pochyliliśmy się nad tą biedną, płaczącą istotką. Proszę - pochylcie się i Wy. Gdyby nie my, kotka nie przeżyłaby sama na ulicy w centrum miasta, tym bardziej z kocim katarem, kiedy zbliża się jesień. Jeśli auto by jej nie rozjechało to katar by ją zabił… Możesz odmienić życie Lucynki na lepsze. Wystarczy tylko, że nam pomożesz!
Laden...