Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo,
wraz z uratowaną Łysą, która jest już w Nowej Studnicy. Łysej udało się pomóc w ostatniej chwili. To cud, że żyje, bo uzbieranie tak dużej kwoty w kilka dni wydawało nam się niemożliwe. Kolejny raz przekonaliśmy się, że z Wami uda się wszystko. Dziękujemy!
Łysa czeka na wizytę lekarza, bo jak zobaczycie na filmie, na prawym stawie kolanowym ma wyłysienie i obrzęk. Wszystko wskazuje na to, że pod skórą zbiera się ropień, który wymaga pomocy lekarza.
Bardzo Wam dziękujemy za życie dla Łysej. Odmieniliście jej los. Zajmiemy się nią, a za tydzień, w weekend zapraszamy do Nowej Studnicy, byście poznali ją osobiście.
Korzystając z okazji składamy na Wasze ręce podziękowania nie tylko za uratowanie jej życia, ale za cały rok i ponad setkę ocalonych wspólnie koni. Dziękujemy, że jesteście z nami i życzymy Wam, by nadchodzący 2023 rok był najlepszy w Waszym życiu i aby spełniły się wszystkie Wasze marzenia.
Łysa miała obiecane życie. Oszukano ją. Oszukano i nas odbierając jednocześnie szansę na możliwość znalezienia innego rozwiązania.
Pani, która nagminnie prosiła o podanie kontaktu do handlarza, taki namiar ode mnie dostała. Miałem zgłoszenie o starszej klaczy, która ma iść na rzeź, ale nie miałem możliwości jej wykupu. I tak ciągle Was przecież proszę i proszę. Uznałem, że to dobra opcja, jeśli osoba prywatna jej pomoże, koń będzie miał dom, będzie bezpieczny, a to najważniejsze. Dałem więc numer. Handlarz kilka dni później potwierdził, że Pani ta była, obejrzała, ustaliła odbiór na 22 grudnia. Wszystko było dogadane, uznałem sprawę za zamkniętą.
Łysej odebrano wszystko. Pani jednak jej nie kupuje. Zadzwoniła rano do handlarza, powiedziała, że nie przyjedzie, że jej nie chce, bo za stara, a jak stara to nie wiadomo, czy się da na niej jeździć. Dodała, że wyjeżdża już na święta do rodziny, nie ma czasu rozmawiać i rozłączyła się.
Tyle było z marzeń Łysej o dobrym życiu i spokojnej emeryturze. Tyle było z mojego podania Pani numeru i wiary, że ludzie są odpowiedzialni.
Łysa jest przerażona. Przerażony jestem i ja. Jej los jest przesądzony. Staram się rozmawiać z handlarzem, ale krzyczy mi w telefon, że jesteśmy oszustami, nie chce się na nic zgodzić. Każe zabierać konia do 16 jutro albo odwiezie ją do pobliskiej tuczarni skąd zaraz po Świętach pojedzie do ubojni.
Cena, jaką za Łysą trzeba by zapłacić to 6800 zł. Nie mamy możliwości, by tyle uzbierać w jeden dzień. Jedynym rozwiązaniem, jakie widzę to zebranie części tej kwoty i pojechanie z pieniędzmi na miejsce i rozmowa, rozmowa, rozmowa. Nie mam gwarancji, że handlarz się ugnie, ale pieniądze w ręce i spotkanie twarzą w twarz dają szansę na ustalenie dłuższego terminu spłaty. Dają szansę na cokolwiek.
Szanowni Państwo,
szukam cały czas rozwiązania, bo zawiodłem tego konia. Zaangażowałem swoją rodzinę i wspólnie uzbieraliśmy 700 zł, ale to zbyt mało by jechać i rozmawiać. Jednak umówiłem się z handlarzem, że przyjadę do niego jutro przez 16, by nie wpadł na pomysł, że Łysą już dziś wywiezie. I pojadę tam. Bez względu na ilość pieniędzy, jaką uda mi się do tego czasu zebrać. Obiecuje Wam, że zrobię co w mojej mocy, by odwlec termin spłaty Łysej. Nie uzbieramy pełnej kwoty w jeden dzień, ale proszę, błagam, jeśli możecie dołóżcie jej złotówkę czy dwie. Większa kwota to większa szansa na odwleczenie terminu. Większa szansa dla Łysej.
Jeśli nie uda mi się niczego z handlarzem ustalić, nie uratujemy Łysej, wszystkie datki wrócą do Was.
Aktualizacja 24.12.2022
Handlarz zgodził się na przesunięcie terminu do 27 grudnia. Zażądał dopłaty za przetrzymanie konia przez święta - 500 zł. Potrzebne są też pieniądze na transport - 800 zł.
Łysa ma na prawej zadniej nodze na wysokości stawu kolanowego duży obrzęk. Nie wiem, czy się uderzyła, czy coś innego jest tego przyczyną. Jeśli uda się ją uratować, będzie ją musiał zobaczyć pilnie weterynarz.
Jeszcze dużo przed nam do zrobienia ale wierzę, że damy radę uratować Łysą.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
O NAS
Działamy od 12 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
www.fundacjabenek.pl
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!
Laden...