Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Azyl azylowi nierówny... Czyli o tym, jak miejsce, które powinno być azylem dla zwierząt i nieść im pomoc, stało się miejscem ich udręki i cierpienia.
Październik 2024. Interweniujemy... w nieprawidłowo funkcjonującym stowarzyszeniu na rzecz zwierząt. Na miejscu zastajemy dramatyczne warunki, w jakich przebywają zwierzęta – głównie koty.
Zwierzęta, zarówno zdrowe jak i chore, są trzymane razem, bez żadnej izolacji, co prowadzi do szybkiego rozprzestrzeniania się chorób. Wiele z nich cierpi z powodu kociego kataru, zapalenia płuc, pcheł i licznych pasożytów, u części rozprzestrzeniła się także nieuleczalna u kotów białaczka...
Okazuje się, że koty znajdujące się pod opieką tego stowarzyszenia są leczone wybiórczo. Tylko część z nich ma zrobione podstawowe badania. Leczenie wdrażane przez weterynarzy często było zbyt późno, bez kontynuacji czy dalszej diagnostyki. Koty nie miały podstawowych testów fiv/felv, a z powodu braku izolacji, choroby przeszły na zdrowe zwierzęta.
Potrzebujących istot jest tak dużo, że łączymy siły. Wspólnie z 2 innymi wrocławskimi stowarzyszeniami odbieramy 33 koty oraz 2 psy. Wśród nich znajduje się owczarek niemiecki Niko, cierpiący na problemy ze stawami, uszami i zębami, oraz Reks, pies będący własnością osoby trzeciej mieszkającej w budynku stowarzyszenia. Reks po przejściu wypadku samochodowego oraz upadku ze stromych schodów nie trafił do weterynarza, co spowodowało trwałe uszkodzenia – złamaną, źle zrośniętą tylną łapę oraz skręcenie szyi.
Wszystkie odebrane zwierzęta trafiły pod opiekę weterynarzy, gdzie trwa walka o ich zdrowie i życie. Nie poddajemy się, ale jest bardzo ciężko. Koty są w bardzo złym stanie, wymagają opieki praktycznie 24 h na dobę. Niedługo przedstawimy Wam diagnozę poszczególnych zwierząt, lecz na tą chwilę wracamy do walki o ich życie, lista jest długa, a koszty rosną... Po tej interwencji mamy złamane serca.
Pomaganie zwierzętom to ogromna odpowiedzialność. Nie wystarczą dobre intencje i założenie kilku zbiórek! Aby nieść odpowiednią i skuteczną pomoc, należy mieć wiedzę i jakiekolwiek wyobrażenie o działaniu takiej organizacji. Podejmując się opieki nad chorymi i bezbronnymi zwierzętami, bierzemy na siebie cały trud z tym związany. Nie ma tu miejsca na ustępstwa, na odpuszczanie i tłumaczenie, że na coś zabrakło czasu lub środków. To żywe istoty w 100% zależne od nas!
Jesteśmy w szoku, bo stowarzyszenie, w którym podjęliśmy interwencję, było miejscem, do którego zwierzęta bezdomne odsyłała gmina. Przy czym nikt nigdy nie skontrolował panujących tam warunków! Nikt nigdy nie zainteresował się dalszym losem zwierząt, które tam trafiały. Nas o całej sytuacji zaalarmowała dopiero osoba prywatna, która przypadkiem została tam skierowana, aby pozostawić odłowione na działkach koty.
Dlatego pamiętajcie! Weryfikujcie zbiórki, na które wpłacacie pieniądze, sprawdzajcie miejsca, do których oddajecie np. odłowione bezdomne koty. Jeśli tylko cokolwiek wzbudza Wasze wątpliwości, nie ryzykujcie i zgłaszajcie. Dzięki temu unikniemy dramatu wielu zwierząt, a osoby za to odpowiedzialne poniosą konsekwencje.
Nadal będziemy kontrolować to miejsce. Dopilnujemy, aby ludzie odpowiedzialni za tą sytuację rozliczyli się z każdego życia, które wzięli pod swoją „opiekę” oraz każdej złotówki, która została wpłacona na ich „działania”.
Apelujemy o wsparcie w tej walce – każda pomoc się liczy!
Laden...