Wierzymy, że i tym razem się uda...

Jeżeli przeżyje noc, jutro czeka go amputacja tylnej łapki. Ile musiał znieść bólu i cierpienia i jak długo to trwało, tego nie sposób określić. Otwarte złamanie tylnej łapki, kość na wierzchu, smród nie do opisania i zżerające go żywcem larwy much. Jak długo to trwało?

To nie stało się dzisiaj, gdzie byli ludzie, gdzie leżało to biedactwo, że nikt od razu nie zareagował, tego się nie dowiemy. Na razie podjęliśmy decyzję o ratowaniu kotka. Mimo wycieńczenia, wyziębienia i niewyobrażalnego cierpienia, kotek ma wielką wolę życia.

Najważniejsze, że kręgosłup nie jest złamany, kotek ma czucie w tylnej części ciała i to jest dobry znak. Teraz musimy czekać do jutra. Przed nami nieprzespana noc. Ten widok cierpiącego stworzonka długo mamy przed oczami.

Prośba do Państwa o pomoc w opłaceniu leczenia i ratowania tego kociego życia. Będziemy informować na bieżąco o jego stanie. Dziękujemy za każdy wpłacony pieniążek.