Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maksiu, zwany również Alexem trafił do wspaniałego hotelu Stefanek, w którym okazało się, że jest to wyjątkowo radosny zawadiaka. Spędził tam kilka radosnych misięcy, swoim tymczasowym opiekunom rozdał setki, jeśli nie tysiące buziaków, po czym dzięki aktywnym poszukiwaniom domu docelowego Ola znajdująca naszym zwierzakom rodziny i tym razem stanęła na wysokości zadania i nieopodal swojego miejsca zamieszkania, znalazła w miejscowości Piekary kochających troskliwych ludzi, którzy zechcieli otworzyć swoje serca przed naszym małym bohaterem. Dziękujemy za wsparcie!
Jak ciężkie bywa życie psa, Maks wie bardzo dobrze Był słodkim szczeniaczkiem, kiedy trafił do domu pewnych ludzi, był piękny. Euforia trwała krótko, potem zaczęło się zwykłe życie w rodzinie alkoholików.
Kiedy pili, wyganiali Maksa na dwór samego, jak sobie przypomnieli, dali jeść, z czasem Maks zrozumiał, że musi kraść jedzenie, żeby przeżyć. Nauczył się, że gdy jego ludzie śpią zamroczeni alkoholem, on wchodzi na stół i kradnie jedzenie. Państwu z czasem zaczął przeszkadzać do tego stopnia, że chcieli go uśpić. Nad Maksem czówał jednak jakiś dobry Anioł i Maks został uratowany. Trafił do hotelu i tam z Maksem przyszły zmartwienia, bo Maks nie chciał jeść mięsa ani suchej karmy, po prostu wolał chleb.
Aż pewnego dnia w hotelu ktoś otworzył słoik z opiekanymi w occie rybami i Maks oszalał, szczekał, wskakiwał na kolana, błagał o rybę... To było to, co zjadał ze stołu swoich byłych już ludzi - śledzie i ryby, które stały na stole jako zakąska do wódki. Wszystko było już dobrze na Maksa czekał dom, kiedy Maks się ciężko rozchorował, wirusówka prawie go zabiła, ciągle trwa o niego walka, przed nim badania na wątrobę, bo skóra przybrałą żółtawy odcień, biomy się i walczymy, Maks walczy z całych sił.
Prosimy o wsparcie leczenia Maksia, nie wiemy, jaka to będzie suma, ale musimy wygrać z chorobą, tam gdzieś jego nowy dom umiera ze strachu. Niech żyje i w końcu będzie szczęśliwy. Bardzo prosimy was o pomoc.
Laden...