Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Uratowana przez Was Neska już została odebrana od handlarza i pojechała bezpośrednio do domu adopcyjnego. Mam już jej nowe zdjęcia. Maleńka Neska jak to kucyk, od razu rozgląda się za czymś do jedzenia. Ma problemy z oczami, będzie badana. Zaniedbane są też jej kopytka, zwłaszcza tylne. Z całego serca dziękuję Wam za pomoc w ratowaniu tej słodkiej kucki. Dzięki Wam dostała drugie życie.
Jesli chcesz śledzić dalsze losy Neski - odwiedź stronę.
---
FUNDACJA KONIKI MONIKI Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna
Numer konta: PKO BP: 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
Dla wpłat z zagranicy: IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Chętnie odpowiem na pytania:
Monika 570666540
lub na fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja nie posiada złożonych struktur ani pracowników, a swoją misję realizuje dzięki osobistemu zaangażowaniu i poświęceniu założycielki.
Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta
PILNE! Tylko do jutra mam czas na zebranie zaliczki 1600 zł. Inaczej Neska pojedzie w środę do rzeźni.
Czarna jak węgiel Neska obraca się cały czas lewą stroną. Jest ślepa na jedno oczko a na drugie niedowidzi. Ostanie osiem miesięcy spędziła w czarnej komórce bez światła. Samotna aż go granic wyobraźni, wsłuchując się w odgłosy z tego pięknego zewnętrznego świata oblanego słońcem.
Neska tym swoim jednym sprawnym oczkiem próbowała wypatrzyć w ciemności pomoc. Lecz nadaremnie. Brodząc w bagnie odchodów widziała tylko cienie przemykających się pod ścianami szczurów. Uważała że są one najszczęśliwszymi zwierzakami na świecie. Bo są wolne. Mogą wejść tu do tego paskudnego miejsca. Ale mogą też w każdej chwili z niego wyjść do tego pięknego świata na zewnątrz. Przemknąć się przy sianie i uciec na łąkę.
Neska niestety nie mogła opuścić tego więzienia. Targana wspomnieniami marzyła tylko o jednej rzeczy. O chodzeniu po pięknej, zielonej łące i skubaniu trawy. I żeby słonko ogrzewało jej czarne plecki. Nic więcej nie oczekiwała od życia. Raz dziennie ktoś otwierał drzwi komórki, wstawiał wiadro z wodą i wrzucał wiecheć siana. To był tylko jeden moment w ciągu dnia, w którym mogła zobaczyć odrobinę prawdziwego świata. A później znów zapadała w przepełnioną nieskończonym smutkiem i tęsknotą ciemność.
Tak Nesce mijały miesiące. Promyk nadziei na wolność tlił się coraz słabiej. W tym czasie straciła całkiem wzrok w jednym oku a to drugie słabło z tygodnia na tydzień.
Lecz pewnego dnia drzwi komórki otworzyły się na rozcież i Neska niepewnym, chwiejnym krokiem wyszła na zewnątrz. Przed wejściem stał już duży samochód. Do Neski podszedł handlarz, szarpnął ją za kantar i wciągnął na pakę. Neska pełna nadziei weszła do samochodu. Nie wiedziała że wyruszyła w ostatnią drogę. Drogę na rzeźnicki hak, z kilkudniowym przystankiem w handlarskiej oborze.
Spotkałam ją wczoraj u handlarza. Bidulka tym jednym zdrowym oczkiem rozglądała się wokoło. Szukała zielonej łąki i słonka. Lecz zamiast tego widziała tylko gnój i czarne ściany obskurnej obory.
Życie Neski kosztuje 3200 zł. A do wtorku 13 września muszę przynieść zaliczkę 1600 zł. Błagam Was o pilną pomoc!
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów dla starych koni.
Laden...