Kruche życie malusiej koteczki... Pomożesz?

Pod naszą opiekę trafiła właśnie malutka, kilkutygodniowa koteczka. Zdjęcia tego nie oddają, ale kicia mieści się w dłoniach. Jest kruchutka, ma brzuszek pełen pasożytów, wyłysienia i podrażnioną skórę na łapkach, pyszczku, przy odbycie. 

Nie wiadomo jak taki mały, znający dotyk człowieka kociak zaznał bezdomności. Najpewniej bezmyślnie rozmnożono kotkę, a niepotrzebnego kocięcia się pozbyto. "To przecież kot, poradzi sobie"- tak mówią, ale jak miało poradzić sobie maleńkie kocie dziecko, wciąż uzależnione od matki, niesamodzielne.


Maleńka miała szczęście w nieszczęściu - trafiła na dobrych ludzi, którzy nie zostawili jej samej sobie i szukali dla niej pomocy. To dzięki ich dobrym sercom maleństwo żyje. Pamiętajcie - zawsze trzeba reagować na krzywdę!

Koteczka jest drobniutka, ma chudzieńkie łapki i napęczniały brzuszek. Życie tak małych kociąt zawsze jest bardzo kruche. Na szczęście mała pije chętnie z butli mleko zastępcze, a to zwiększa jej szanse. Przez najbliższy czas będziemy powolutku, maleńkimi dawkami ją odrobaczać. Jest silnie zarobaczona i to u kociąt jest niestety stan zagrożenia życia. Zostać tak jak jest, nie może, bo wykończą ją pasożyty. Odrobaczać trzeba delikatnie i powoli, by po podaniu środka martwe robale nie zatkały przewodu pokarmowego. 

Malutka prewencyjnie dostanie 5 dawek Zylexisu (koszt 275 zł). Musi dostać antybiotyk, by wyleczyć toczący się na skórze stan zapalny, Betaglukan na odporność. Do tego mleko zastępcze, podkłady chłonne, późniejsze szczepienia. Bardzo prosimy o pomoc dla tej pięknej, maleńkiej koteczki.