Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mechelinki - wypoczynkowa wioska nad zatoką. Pewnego pogodnego dnia spacerowicze na terenie jednego z barów w wiosce dostrzegli pięć kotów, w tym troje chorych maluchów. Skontaktowali się z nami z prośbą o pomoc.
Właściciel baru po długiej dyskusji, nie wyraził zgody na zabranie trojga kociąt do leczenia, a matek do sterylizacji. "Koty nie są moje i wszystkie koty mają tak (chodziło mu o chore oczy). Koty mają być. Jak nie będzie kotów, to nas tu szczury zjedzą".
Wiejska mentalność i okrucieństwo w jednym. Nie pomogły argumenty, że kot wysterylizowany poluje. Kot chory i słaby (nie wspominając o maluchach) niczego nie upoluje, bo nie ma siły i przy chorych oczach niczego nie widzi.
Cóż było robić? Najważniejsze to pomoc kociakom i wysterylizować matki. Sukces jest połowiczny: dwoje z trojga kociaków znajduje się na leczeniu. Jedna matka po sterylizacji. Działamy dalej. Kociaki potrzebują wsparcia: leki do uszu, do nosa i pyszczków kosztują, niestety.
Oba kociaki cierpią na koci katar, czarny chłopiec ma owrzodzenie rogówki. Do tego trzeba uzupełnić zapas kalorii w żołądkach.
Prosimy o pomoc dla maluchów.
Laden...