Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przegrałyśmy walkę o życie Tankera, małego Mangusia. Chłopak pojechał do Gdyni, tam kolejny zespół lekarzy walczył o jego życie. Niestety chłopak po raz kolejny zaczął się dusić i tym razem nie udało się go uratować. Mango poruszył wiele serc, rozkochał w sobie każdego i aż wierzyć się nie chce, że ten niezwykle waleczny kot nie dał rady. Bardzo, bardzo nam przykro.
Chcemy podziękować wszystkim, którzy mu kibicowali i którzy wpłacali pieniądze na jego leczenie, wszystkim lekarzom, którzy walczyli o jego życie. Ale przede wszystkim chcemy złożyć podziękowania doktor Darii, za jej ogromne zaangażowanie i doktor Ani, która sprawowała nad Mango całodobową opiekę, dzięki czemu chłopak do samego końca nie był sam. Dziękujemy też Oli z Fundacja Kociniec Koci Sierociniec, która przez te wszystkie tygodnie dała Tankerowi dom i miłość, dzięki niej chłopak mógł choć przez chwilę zaznać totalnej beztroski.
Mango jeszcze kilka dni temu był pod opieką karmicielki, która starała się zadbać o niego i jego matkę (już ją wykastrowałyśmy). Mieszkał w wystawionej na podwórku budzie wyłożonej słomą. Teraz dostał szansę na lepsze życie.
Jak się okazało, pomoc przyszła w ostatniej chwili, bo niedługo maluszek albo by się udusił, albo dostałby zachłystowego zapalenia płuc, albo się zagłodził.
Kiedy zabierałyśmy chłopaka, myślałyśmy, że ma jedynie problem z przednimi łapkami. Niestety w trakcie kolacji okazało się, że malec dusi się podczas próby jedzenia. Kręci się w kółko, kicha, pluje, krztusi się, jedzenie wypadało mu pyszczkiem i nosem. Widok dramatyczny, bo naprawdę nie ma jak w takiej sytuacji mu pomóc. Dzieciak na głodnego musiał doczekać następnego dnia i diagnostyki.
Badania wykazały, że przełyk kocurka jest bardzo duży i nie działa prawidłowo. Lekarze podejrzewają, że chłopak ma pierścień naczyniowy, który utrudnia mu jedzenie. Wada powstała jeszcze na etapie życia płodowego.
Jakim cudem Mango dożył tego wieku mając takie trudności z jedzeniem? Dotychczas pił tylko mleko matki, mógł pić swoim tempem i przybrać taką pozycję, w której się nie dusi.
Ustaliliśmy, ze jak dzieciak utyje i będzie ważył przynajmniej 1 kilogram, to lekarze podejmą się operacji "naprawienia" przełyku, a wtedy chłopak będzie mógł żyć w większym komforcie.
Do tego czasu będzie karmiony sondą - czyli przez rurkę, prosto do żołądka.
Jeśli chodzi o łapki kocurka to kości są całe, a za ich przykurcz odpowiada zła praca ścięgien. Lekarze próbują zorganizować dla Mango ortezy - bardzo ciężko jest znaleźć takie w rozmiarze XXXS 🙂 A jak nie znajdą, to zrobią sami.
Mango jest bardzo dzielnym i radosnym kotem, który totalnie nic sobie nie robi ze swoich niepełnosprawności.
Kocurek na pewno będzie też pod okiem zoofizjoterapeuty, a i jego nowa opiekunka ma duża wprawę w rehabilitacji takich kotów i robieniu masaży. Mango jeszcze w tym tygodniu przejdzie pod skrzydła Oli z Fundacji Kociniec Koci Sierociniec w Toruniu. Dzieciak będzie miał tam zapewnioną indywidualną opiekę i życie w komforcie. Po przeprowadzce najprawdopodobniej dostanie nowe imię: Tanker. Olu, bardzo dziękujemy za pomoc!
Na tej zbiórce zbieramy na:
- koszty diagnostyki małego (badania krwi, RTG, założenie sondy, endoskopię, pobyt kociaka w lecznicy),
- oraz małą wałówkę dla Oli na start opieki nad malcem 🙂
Wiemy, że przekazujemy Oli kota, który jest trudnym przypadkiem i dużym wyzwaniem. Mamy do niej zaufanie, ale jednocześnie chcemy być w porządku i zobowiązałyśmy się do opłacenia dalszego leczenia i operacji przełyku.
Dlatego, choć oficjalnie kociak nie będzie już pod naszą opieką, w przyszłości będziemy zbierały fundusze na jego leczenie. Jeżeli ta zbiórka osiągnie ponad 100%, kwota na niej zebrana będzie przeznaczona na przyszłe leczenie Mango.
Laden...