Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety Kazia odeszła. Została nam do opłacenia juz tylko jej kremacja. W związku z tym, reszta środków pozostałych z tej zbiórki zostanie przeznaczona na pozostałe dwa psiaki w tym dt pod naszą opieką. Na ich leczenie.
Bardzo żałujemy, że nie mogły one pokazać Kazi lepszego życia. A także tego, że ludzie to nie samo zło, co udowodnili wszyscy na tę zbiórkę wpłacający.
Prosimy obserwujcie los pozostałych psiaków na naszym fb na Facebooku.
Dziękujemy, że z nami byliście.
Nie planowaliśmy kolejnych podopiecznych. Ale jak się odwrócić od ciężko chorej suni, która umiera w schronisku?
Wiedzieliśmy, że ma duże guzy na listwie mlecznej. To, w jakim stanie do nas przybyła, zaskoczyło nas wszystkich.
Chuda, cała w łupieżu. Guzy na całych listwach mlecznych, jeden w stanie zapalnym - z ranami. Guzy w uszach (sic!). Chore, opuchnięte jak balony stawy. Główka skręcona w stronę chorego ucha, tego z większym guzem. Gdy chce się położyć, wygląda to koszmarnie, widać, że wszystko ją boli.
Guzy w uszach:
Starunia miała badania krwi i RTG. Płuca czyste, nie ma przerzutów. RTG pokazał jednak, że przeżyła mocne uderzenie w klatkę piersiową. To nie był wypadek komunikacyjny. Jakiś mocny cios z przodu, między nóżkami. Zapewne kopnięcie. Mocno złamany mostek i żebra. Mostek podniósł serce i płuca do góry pod dużym kątem.
Guzy na brzuszku:
Miała wyciągane guzy z uszu. Są na szypułkach i będzie można usunąć je przy zabiegu. Uszy zostały wyczyszczone bardzo głęboko. Pełno syfu i ropa. Jest wychudzona. Jutro ma usg. Jeśli badania będą w miarę dobre, we wtorek przejdzie operację. Usunięcie listwy. Przy okazji guzów z uszu.
Kazia nie ma ani grosza na swoim koncie. Prosimy Was bardzo o pomoc.
Laden...