Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
To dzięki Państwa pomocy Marida cieszy się szczęśliwym i zdrowym życiem!
Operacja na sercu się udała, a Merida stała się stałym członkiem rodziny, w której suczka miała zostać na czas rehabilitacji!
Wszyscy wzajemnie tak się pokochali, że nie było innej opcji jak zaadoptować suczkę JUŻ NA ZAWSZE!
DZIĘKUJEMY za Państwa wsparcie!
Wspólnie uratowaliśmy jej życie i daliśmy szansę by mogła poznać człowieka z dobrej strony!
Więcej zdjęć Meridy, już po rekonwalescencji znajdziecie Państwo na stronie prowadzonej przez opiekunów Mery: https://www.instagram.com/p/CKwmF63sYPQ/
19.04.2020 roku dosłownie "wydzwaniała" do nas Pani, że znalazła psy w lesie. To była niedziela, więc żadna jednostka administracyjno-urzędowa nie reaguje. Psy bez zmian leżą w środku lasu, do którego ktoś musiał nas wprowadzić, bo nawigacja tam nie sięga...
Dwa owczarki, które są w bardzo słabym stanie, niestety samodzielnie nie wstają, są tak wycieńczone, wychudzone i odwodnione. Szybko podjęliśmy decyzję o natychmiastowym zabraniu.
Aria i Merida trafiły do kliniki, w której zostały postawione na nogi. Merida swoim wyglądem znacząco odbiegała od normy, wszyscy zrzucili to na stan skrajnego wygłodzenia i wieloletniej eksploatacji w pseudohodowli.
Po 4 tygoniach Aria była już w świetnej kondycji, Merida w lepszej, ale nadal bardzo słabej. Obie sunie pojechały na wizytę do weterynarza i kastrację. Pan doktor skierował nas bezwzględnie na konsultację do psiego kardiologa.
Po skrupulatnym doborze specjalisty trafiliśmy do lek. wet. Marcina Skotarka z UCMW Poznań. Pan doktor przy osłuchu od razu postawił na Przetrwały przewód tętniczy Botalla - zaczynając od: "to ciekawy przypadek". Po szczegółowych badaniach okazało się, iż diagnoza jest słuszna, a Merida jest wyjątkiem i to cud, że nadal żyje!
Psy z tą wadą wrodzoną bez interwencji nie dożywają roku... Mery ma 7 lat. Jej serce na ten moment jest tak przeciążone, że jego wielkość się nieustannie zwiększa, aktualnie serce zajmuje 4/5 klatki piersiowej! Wyobrażacie sobie jej wolę życia? Prawdziwa Merida Waleczna!
Usłyszeliśmy, że wada wrodzona Mery jest jedyną wadą serca, która jest w pełni wyleczalna i pozwoli suni żyć normalnie, wyglądać normalnie i "odbić" sobie lata w niewoli i poniewierce w pseudohodowli. Pan doktor skontaktował nas z jedynym w Polsce interwencyjnym kardiologiem, który wykonuje zabieg przeznaczyniowy, wstawiając okluder i zamykając przewód. Bez cięcia, długiego powrotu do zdrowia, gojenia i hospitalizacji. Pies tego samego dnia wraca do domu, a serce już tego samego dnia zaczyna się kurczyć!
Koszt samego zabiegu to kwota 4-5 tysięcy, do tego konsultacje, opieka pooperacyjna, drogie leki. Pierwsza konsultacja i leki to już 480 zł. Ale warto, bo to wszystko ma doprowadzić do całkowitego wyleczenia! Mery dostała największą szansę, znalazła ludzkie serca w domu tymczasowym, które zabiły szybciej do niej i zaopiekowały się Mery, dając miłość, poczucie bezpieczeństwa, troskę (i regularne dawkowanie leków)! Nie ma lepszego momentu, na to, żeby jej pomóc i dać drugie życie.
Chcesz dołączyć do teamu Meridy i dać jej nowe cudowne życie? Bez Państwa pomocy nie uratujemy Merdiy! Nie pozwólmy jej walczyć samej! Prosimy choćby o najdrobniejsze kwoty. Dziękujemy!
Laden...