Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Moi drodzy, bardzo dziękujemy Wam za ratunek dla Michasia. Piesek po ciężkiej walce z chorobą nareszcie może odetchnąć i z uśmiechem na pyszczku opuścić klinikę. Nasz bohater trafił teraz do nowego domu stałego, w którym w spokoju będzie mógł dorastać z daleka od chorób i trosk. Jak zresztą widać na zdjęciach od jego nowych państwa, Michaś rośnie jak na drożdżach 😊
Jeszcze raz dziękujemy za to co zrobiliście dla tego maluszka. Bez Waszej pomocy parwowiroza pokonałaby jego malutkie ciało i teraz nie moglibyśmy napisać Wam tak wspaniałych wieści. Wasze wsparcie okazało się nieocenione. Dziękujemy.
Dagmara
Michaś został znaleziony w kartonie porzuconym pod bramą pewnej kobiety. Gdy wychodziła zobaczyła dziwny pakunek, w którego środku nie było nic poza małą, puchatą kuleczką. Piesek od samego początku był przyjazny, ale mocno osowiały, co jest dość dziwne jeśli mowa o szczeniaku. Brakowało mu młodzieńczego wigoru.
Odebrałam telefon i bardzo się zmartwiłam, a serce kolejny raz mnie zakuło, gdy dowiedziałam się, że bezbronne psie dziecko zostało potraktowane jak niepotrzebny śmieć. Cały czas zastanawiam się, jak można w tak okrutny sposób traktować zwierzątka, które w pełni ufają swoim opiekunom i nie widzą poza nimi świata. Przecież to nie jest przedmiot, tylko żywe stworzenie, które czuje tak samo jak my! Kobieta przywiozła Michasia do wskazanej przeze mnie lecznicy, a lekarze zajęli się malutkim, zdezorientowanym i ledwo trzymającym się na łapkach psiaczkiem. Okazało się, że był bardzo zaniedbany i od urodzenia nikt o niego nie przejmował się jego losem. Niestety z badań wyszło, że piesek chory jest na parwowirozę.
Łzy same napływają mi do oczu, przecież można było tego uniknąć… wystarczyłaby szczepionka. Czy to tak wiele? Zadbać o istotkę, którą się oswoiło i dało nadzieję na kochający dom? Piesek bardzo szybko się męczy i praktycznie cały czas by odpoczywał, co w ogóle nie pasuje do typowego charakteru szczeniaczka. Niestety pojawiła się też biegunka i wymioty, a ze względu na złe samopoczucie Michaś nie ma ochoty na jedzenie. Jego ciałko jest odwodnione, dostał już kroplówkę, ale to dopiero początek leczenia.
Bardzo proszę Was o wsparcie, nie możemy pozwolić, żeby Michaś umarł, przecież on niedawno się urodził i dopiero zaczął poznawać otaczający go świat. Wydałam już wszystkie środki jakie miałam, aby zdiagnozować Michasia. Jednak to jest za mało, biedaczek potrzebuje stałej opieki lekarskiej, musi być izolowany od reszty zwierząt, ponieważ parwowiroza jest wysoce zakaźna. Nie dam rady za to wszystko sama zapłacić… Dlaczego leczenie zwierząt musi być tak kosztowne? Błagam Was o pomoc! Martwię się, co będzie jutro czy za dwa dni… To wszystko jest tak przytłaczające. Nie wiem, jak można było spojrzeć małemu, kochanemu Michasiowi w oczy i go tak po prostu wyrzucić w kartonie. On w tamtej chwili bardzo potrzebował wsparcia od swoich opiekunów, a oni postanowili pozbyć się problemu. Jak tak można?
W tej chwili Michaś nie ma już nikogo, został sam. Jego życie zależy od Waszego zaangażowania, bez Was nie uda mi się go ocalić… Tak bardzo się tego boję. Przyjaciele, każda złotówka może go uratować! Każde udostępnienie jest dla niego równie ważne! Błagam Was, otwórzcie swoje serca i nie bądźcie obojętni na jego cierpienie.
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.
Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Laden...