Migdał i jego szansa na lepsze życie

Migdał - to imię jeszcze niedawno kojarzyło nam się ze strachem i paniką. Schroniskowa buda była jego jedynym schronieniem, więc wcale z niej nie wychodził. Podczas wynoszenia go na siłę na zewnątrz przez wolontariuszy przylegał do ziemi w bezruchu, próbował się ukryć, zniknąć.

Gdyby tam został prawdopodobnie nigdy nie chodziłby na spacery, nie znalazłby domu. Wolontariuszki Fundacji Złap Dom nie mogły dłużej czekać - znalazły dla niego hotel z odpowiednią opieką behawioralną. Miejsce, w którym może się wreszcie otworzyć.

Teraz to zupełnie inny psiak. Coraz bardziej oswaja się z człowiekiem, nie boimy się przyznać, że uwielbia dotyk ludzkiej ręki. Czerpie z życia ile może, prawdopodobnie nie zaznał w nim nic lepszego, ale czy to faktycznie szczyt marzeń? Nie!

Mimo, że hotel jest naprawdę cudowny, ten młody i dostojny pies zasługuje na dom przez duże D, na własną kochającą rodzinę. Niestety, lasu rąk nie widać, a chłopak zasiedział się nam w hoteliku. Mijają kolejne miesiące, a nam braknie już funduszy.

Dlatego jak zawsze prosimy Was o pomoc, choćby skromną. Złotówka czy dwie - uśmiech na jego mordce chyba jest tyle wart, prawda?