Walczymy o przedłużenie życia Migotki

Migotka została znaleziona w fatalnym stanie na terenie ogródków działkowych. Na chorą i cierpiącą kotkę uwagę zwróciły wolontariuszki Fundacji Viva! z grupy Pomorski Koci Dom Tymczasowy.

Maleńka miała pękniętą rogówkę i początek niewydolności nerek. Była skrajnie wyczerpana i niedożywiona. Groziła jej utrata wzroku w lewym oczku. Okazało się także, że Migotka nieopodal ukryła miot swoich maluszków... Nie wiadomo, jaki byłby los tych kociąt, gdyby nie wolontariuszki PKDT.

Mimo bardzo trudnej sytuacji finansowej Fundacji, dziewczyny nie mogły przejść obojętnie obok tej kociej biedy i postanowiły zabrać ją do weterynarza, umieścić w domu tymczasowym oraz znaleźć dom - dając tym samym szansę na dobre życie u boku kochających ludzi. Maluszki szybko znalazły nowych opiekunów - były prześliczne, jednak Migotką długo nikt się nie interesował - ot, zwykła, szara, typowa koteczka.

Miesiące mijały, a choroba nerek się rozwijała. Jak wiadomo, z tego się nie wychodzi… Można jedynie utrzymać dobre funkcjonowanie, za pomocą leków. Badania pokazywały jednoznacznie, że degradacja nerek postępuje. Im bardziej chory kot, tym szanse na dom mniejsze. Wiemy, że koteczka nie ma ich prawie wcale i do końca życia będzie już pod opieką wolontariuszek z PKDT. I na ich utrzymaniu…

Migotka wymaga w tej chwili stałej opieki - codziennych dożylnych kroplówek, oczyszczających jej nerki z toksyn, lekarstw, specjalistycznej karmy. To wszystko generuje ogromne koszty, na które Pomorski Koci Dom Tymczasowy nie może sobie pozwolić. A jednak musi, by Migotka żyła komfortowo i tak długo, jak tylko się da.

Potrzebujemy finansowego wsparcia w utrzymaniu koteczki. To takie wspaniałe stworzenie! Podczas codziennych wkłuć leży spokojnie, całkowicie zrelaksowana, jakby wiedziała, że to dla jej dobra. Nigdy nie ucieka, nie szarpie się, po prostu czeka... Czy doczeka się także Waszej pomocy? Podarujmy koteczce najlepszą opiekę i dobre, bezbolesne, długie życie.