Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Gdyby umiała mówić pewnie opowiedziałaby nam swoją historię. Ale ponieważ tylko zniewalająco mruczy i pragnie bliskości człowieka możemy się jej tylko domyślać.
Kotka trafiła do nas z ulicy. Kiedyś chyba miała dom, kochającego człowieka, pełną miskę i ciepłe ręce do głaskania, nie wiemy jak i dlaczego trafiła do stadka kotów dokarmianych przez Dobrą Duszę. Wiemy tylko że Dobra Dusza sprawdziła że jest kotką i poprosiła o jej sterylizację, by nie powiększać i tak sporego stadka kotów. Tak kotka trafiła do nas.
Zaniepokoiły nas jej oczy - źrenice różnej wielkości mogły oznaczać wiele - od urazu po wściekliznę, paleta chorób wywołujących zaburzeń neurologiczne jest szeroka, poszerzona diagnostyka potwierdziła niestety że kotka przeszła najprawdopodobniej wypadek - mógł być to upadek ze sporej wysokości, kolizja z autem lub bardzo gwałtowne uderzenie. Tu cytujemy z opisu badania lekarskiego :
OPIS BADANIA
błony śluzowe różowe, węzły chłonne niepowiększone, brzuch bardzo duży wzdęty
ziejący odbyt, po wymasowaniu brzucha kot zrobił kał ze świeżą krwią, w RTG złamana miednica po lewej stronie, bardzo duży pęcherz kompresja C4, C5 oraz dogłowowe przemieszczenie kręgu C6. Najprawdopodbniej objawy porażenne jelit i pęcherza z tego powodu. Kota odsikano, podejrzenie ucisku na rdzeń między C6 i C7.
Diagnoza: uraz, nie wiemy kiedy.
Chcemy pomóc jej uzyskać komfort życia który pozwoli kotce funkcjonować w bezpiecznym otoczeniu. Wymaga to podawania leków i dogłębnej diagnostyki. Proszę pomóż nam pomagać - wesprzyj leczenie Mikołajki - bo ze względu na datę przyjęcia jej do naszego szpitalika daliśmy jej pasujące imię - mamy nadzieję, że przyniesie jej szczęście.
Na razie kotka pozostaje w szpitalu, bo w tym stanie nie może wrócić na zimną ulicę.
Pomóż nam proszę pomagać! Dla Ciebie to niewiele, a dla Mikołajki szansa na życie.
Laden...