Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mimi, chociaż ma dopiero 7 miesięcy, w swoim życiu przeszła naprawdę bardzo wiele. Znaleziona na parkingu, pod maską samochodu, gdzie próbowała się ogrzać. Miała wtedy zaledwie trzy miesiące! W przychodni weterynaryjnej okazało się, że ma pęknietą miednicę i połamaną łapkę. Była wtedy taka smutna. Tyle cierpienia w tak malutkim ciałku...
Mimi została odpchlona, odrobaczona i czekała ją operacja łapki. Mimi szybko wracała do zdrowia. Wyglądało na to, że czeka ją szczęśliwe kocie życie, pomimo tak tragicznego startu.
Mimi trafiła do domu tymczasowego naszej wolontariuszki Żanety, gdzie bardzo zżyła się z rezydentami i pokochała swoja opiekunkę. Minęło parę miesięcy, a Mimi stała się częścią rodziny. To była od początku wyjątkową więź. Wyjątkowa dlatego, że przez dom tymczasowy Żanety, przewinęło się wiele kotów, które dzięki jej opiece żyją, są zdrowe i mają już swoje domki.
Przeznaczenie co do Mimi miało inny plan. Znalazła swój dom w momencie, kiedy spojrzała swoimi ogromnymi oczami w oczy Żanety, wtedy na parkingu.
Historia miałaby cudowne zakończenie. Niestety, życie bywa bardzo okrutne. Mimi ma FIP. Pisząc to, chciałabym szukać w tym jakiegoś sensu, jak chyba każdy w wielu różnych podobnych tego typu przypadkach. Jednak nie widzę go, a czuję jedynie złość i bezmiar bezsilności. FIP zabije wkrótce Mimi. Jej opiekunka będzie na to patrzeć, a my bliscy ich obu, będziemy patrzeć na ich cierpienie, ból i łzy.
Jest jednak nadzieja. Niestety nie ma gwarancji, a jej koszt jest tak irracjonalnie wysoki, że brakuje tchu. Jednak pomyślcie, gdyby to był Wasz kot...czy nie oddalibyście wszystkiego i nie poprosili, chowając dumę do kieszeni, o pomoc dla niego? Myślę, że większość tak by właśnie zrobiła. Ponieważ nasze zwierzęta, to członkowie naszych rodzin.
Mimi kwalifikuje się do terapii lekiem eksperymentalnym GS-441524. Jest we wczesnym stadium choroby, czuje się dobrze, ma wilczy apetyt i nadal bawi się z rodzeństwem. To bardzo ważne. Mimi ma płyn w brzuszku. Gorączkowała. Został przeprowadzony szereg badań diagnostycznych. Pobrano płyn do badania oraz posiew. Morfologia i biochemia. Test Rivalta niestety pozytwny. Czekamy na wynik metodą PCR, ale to już tylko formalność.
Mimi jest pod opieką najlepszych lekarzy, którzy są bardzo zaangażowani w jej przypadek. Wiemy, że z Waszą pomocą możemy dać jej nadzieję na wyleczenie i ta historia będzie miała jednak dobre zakończenie.
Kochani, Mimi potrzebuje pieniędzy. Nie będziemy owijać w bawełnę. Potrzebuje ich, żeby przeżyć, dlatego w tej chwili nawet najmniejszy gest nawet jedna złotówka, jest ważna. Naprawdę uwierzcie, że ta złotówka od Was, może uratować Mimi życie. Kwota do zebrania jest ogromna, ale ludzi o wielkich sercach w naszym kraju jest również wiele. Gdy każdy, który tutaj zajrzy i przeczyta historie Mimi, wpłaci tyle ile może, to ta kwota dla Mimi się uzbiera. Wszytsko zalezż od Was... a my z góry dziękujemy Wam za każdy grosz. Musimy walczyć, nie będzie łatwo, ale jest nadzieja!
Laden...