Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Na takie jak ona nikt nie zwraca uwagi. Nikt nie pochyli się, nie pogłaszcze, nie wpuści na podwórko... Zwykła, czarna, duża suczka, i do tego "parchata" ! Jeszcze czymś zarazi! Nie dam jeść, bo jeszcze zostanie... Przegonię, ktoś inny niech się martwi, że mu się taki parchaty pies napatoczył i żreć chce...
Mona, błąkała się po wsi. Wychudzona, chora, trzęsącą się z zimna. Pogoda paskudna, mokro i bardzo zimno. Pusto w brzuszku, brak troskliwego spojrzenia, dobrej ręki... Przeganiana, bo takich psów NIKT nie chce. Takim psom prawie NIKT nie chce pomagać. O takie psy NIKT się nie bije! Dla takich psów NIKT nie ma miejsca ani w domu, ani na podwórku, ani w sercu...
Zwykła, czarna, suczka, jeszcze jakaś parchata, taka paskudna. Przeganiana, żeby tylko nie została. Przerażona, szukająca pomocy i gdyby nie dwie kobiety, którym los tej zwykłej, parchatej dla większości suni nie był obojętny, zapewne już nie długo nikt by o niej nie pamiętał. Była - nie ma.
Jakież to proste, prawda? Wspaniałe kobiety szukały jej, a gdy udało się znaleźć, złapały i dowiozły. Mona jest już po wizycie u weterynarza, waży niecałe 17 kg. Jest młoda, ma ok. 2 lata. Świerzb oraz nużyca, które nieustannie zmuszały do drapania. Całe ciało swędzi, robią się rany, ból...
Mona nie jest już niechciana. Jest zaopiekowana, wdrożono leczenie. Brzuszek już nie jest pusty, już nie śpi czuwając.
Azyl to nie dom, choć może najlepszy dom, jaki do tej pory miała w życiu. Mone czeka dłuższe leczenie, potem sterylizacja, chip, szczepienie. Jeśli nie jest Ci obojętny los takiej właśnie zwykłej, czarnej, chorej suni i zechcesz pomoc - dziękuję. Bez wsparcia nie mogę nic. To dzięki Wam mogę pomagać ♥️
Laden...