Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie dla Munia, pomogliście nam Kochani uregulować kosztowne faktury. Kotek wraca do zdrowia i niebawem zostanie adoptowany, nowy opiekun z niecierpliwością czeka na cudnego mruczka. Mamy nadzieję, że przed Muniem już tylko dobre chwile :)
Nazwa Fundacji "Kocia Mama" nie jest przypadkowa. Jest starannie przemyślana i wynika bezpośrednio z faktu, że większość wolontariuszy to kobiety, często także matki. Wiele się zawsze mówi o matczynej trosce, miłości, oddaniu czy poświęceniu. To nie są frazesy. Takie są niezbite fakty. Wyjątki są zawsze, ale tym razem nie chcę roztrząsać zachowania wynikającego ze skaranej patologii.
Od samego początku pracy Kociej Mamy, wszystkie kocie dzieci objęte są szczególną atencją, a najbardziej te chore, niepełnosprawne czy kalekie. Nie mamy wpływu na defekty genetyczne, jednak zawsze utrzymujemy przy życiu, jeśli kocię jest samodzielne i nie cierpi.
Oseski to inny rozdział, a dziś chciałabym zachęcić do poznania naszego nowego podopiecznego - fajnego czarnego kociaka o imieniu Munio.
Trafił pod skrzydła Kociej Mamy w wyniku klasycznej interwencji Animal Patrolu. Został zgłoszony przez opiekunkę kotów jako zwierzak, który błąkał się nieporadnie po okolicy. Miły, lgnący do ludzi, kontaktowy i w miarę czysty, ale ewidentnie wymaga pomocy weterynarza, ponieważ chodząc podnosi łapkę w górę, jakby unikając w ten sposób bólu.
Obowiązująca od pół roku umowa dotycząca pomocy kotom sprawia, że automatycznie otrzymuję zapytanie o dalsze administracyjne postępowanie. I u nas, i w Animal Patrolu obowiązują normujące każde zgłoszenie procedury, eliminujące bałagan i zamieszanie, a co najważniejsze, określają statut prawny kota. Nie jest to w żaden sposób naruszanie wzajemnych interesów czy kompetencji. Jeśli nie podejmę się zaopatrzenia kota, przekazywany jest do schroniska.
Schronisko nie jest wymarzonym miejscem dla żadnego zwierzęcia. Funkcjonowanie tej placówki pominę milczeniem, nie będę oceniać, bo mam zbyt mało danych, jednak znając ilość przebywających tam mruczków, raczej staram się zgłaszane kociaki przyjmować do fundacji.
W przypadku łagodnych maluszków, temat raczej nie podlega dyskusji. Nie widzę żadnych podstaw, by inaczej traktować zgłoszenie szeregowego opiekuna kotów czy wolontariuszki pracującej w służbie mundurowej. Munio biegał sobie po Bałutach, nikt go nie szukał. Młody, maksymalnie mający nie więcej niż 4 miesiące, szukał ciepła, opieki, bezpieczeństwa.
W chwili przyjęcia nie było widoczne, czy łapka jest bolesna z powodu obtarcia, czy urazu wynikającego z udziału w zdarzeniu lokomocyjnym. Wypadnięcie z okna można wykluczyć, ponieważ nie jest połamany.
W domu, w stadzie innych kotów, nie robił zamieszania. Całkowicie się od razu zaaklimatyzował, jakby żył w nim od dawna. Jednak minął dzień, nie nastąpiła żadna poprawa, łapa sprawiała ból przy próbie jej użycia, więc nagannym byłoby dalsze zwlekanie, kot musiał trafić do lekarza. Zbadał go jeden, postawił brzydką diagnozę, konieczna była ortopedyczna konsultacja. I tym sposobem znalazł się w Amicusie. Nie bawiąc się we wróżkę, można na podstawie zdjęć RTG stwierdzić, że kot zaliczył bardzo mocne boczne uderzenie, które spowodowało zwichnięcie w stawie biodrowym. Podczas zabiegu dokonano amputacji główki i szyjki udowej. W przypadku takich urazów nie ma innego dobrego skutecznego rozwiązania. Kociak jest młody, silny, z czasem zapomni o bólu i będzie sprawnym, energicznym, jak setki innych.
Operacja się powiodła, pacjent czuje się świetnie, przebywa pod czujnym okiem opiekunek Nadii i Natalii w domu tymczasowym. Ma zapewniony komfort stosowny do potrzeb małego rekonwalescenta i na dodatek kilkunastu mruczących kolegów do zabawy i kociej draki.
Najważniejsze, że szybko otrzymał pomoc, że nic go już nie boli, a zanim gotowy będzie do adopcji spokojnie odrośnie mu futro. O co proszę? Jak zwykle o pomoc w opłaceniu faktury. Nie zwlekałam z położeniem kota na stole, nie osłabiałam młodego organizmu podawaniem leków przeciwbólowych zanim zgromadzę budżet. Czarny jest, to ma szczęście, a za jakiś czas, ktoś będzie miał szansę rozpieszczać go w swoim domu.
Trzymamy kciuki za Munia, jeden etap w jego życiu został definitywnie zamknięty, teraz otworzyły się inne, o wiele lepsze drzwi. Zbieramy grosiki i każde datki dla tej czarnej kochanej kociej kruszynki.
Mamy Nowy Rok i kolejne wyzwania. I znów kocie dziecko błąkające się po ulicy, wyraźnie kulejące i unoszące chorą, bolącą łapkę. Dzięki interwencji Animal Patrolu kociak trafił do nas a potem na konsultację medyczną. Stwierdzono uraz, prawdopodobnie po wypadku komunikacyjnym, konieczna była szybka operacja, dokonano amputacji główki i szyjki udowej. Munio jest młody więc szybko będzie wracał do zdrowia, najważniejsze że nie odczuwa już ogromnego bólu.
Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu faktur za badania, RTG, zabieg, na rehabilitację, karmę, leki i kolejne wizyty. Pomóżmy wspólnie kociemu dziecku, ma szansę na lepsze życie.
Laden...