Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy! Bardzo szybko udało nam zebrać się kwotę potrzebna na opłacenie leczenia Murzynka! Jesteśmy wdzięczni, że zawsze możemy na was liczyć a widok szczęśliwego szczenięcego pyska wynagradza wszystko co dla niego zrobiliśmy!
Murzynek trafił do nas przypadkowo. Został przyuważony przez działające dla zwierzaków na Terenie Tczewa wolontariuszki. Oczywiście- znalazły się w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie, bo ciężko stwierdzić jak potoczyłyby się losy tego przyjacielskiego szczeniaka.
Murzynkiem "opiekowały" się osoby bezdomne... Zatapiając się w kolejnej butelce tanich trunków, nie za bardzo przejmowały się maluchem, za którego wzięli odpowiedzialność. Świadomie przygarnęli psa od znajomego, zapominając o jego podstawowych potrzebach.
Murzynek z wywalonym na wierzch językiem leżał pod ławką, szukając chociaż trochę cienia do ochłodzenia podczas 30-stopniowych upałów. W plastikowym opakowaniu obok zamiast wody miał sok pomidorowy, ponieważ go lubi. Zgłoszono sprawę na Straż Miejska, ale nie można było liczyć na ich pomoc... Więc dziewczyny same wkroczyły do akcji. Pierwsze co, to napoiły spragnionego psiaka, a potem przystąpiły do negocjacji. I tak po 20 minutach znalazł się w ich rękach za tak zwanego "browara".
Murzynek trafił do jednego z naszych domów tymczasowych. Trzeba było zabrać go do weterynarza. Obawialiśmy się, że ma nużyce - łyse placki naokoło oczu i łapkach były bardzo niepokojące, lecz okazały się reakcja alergiczna. Podano odpowiednie leki, które unormowały skórę po kilku turach, Murzynek został odrobaczony, odpchlony i zaszczepiony. Udało się też znaleźć dla niego nowy, wspaniały domek.
Niestety, nam została po Murzynku faktura, którą właśnie lecznica do nas wysłała. Mamy zaledwie kilka dni na jej opłacenie! Prosimy o wsparcie!
Laden...